[lumberjack]

To dlaczego on jest jednocześnie i Wojtkiem i Eustachym?

Najpierw to udowodnij. Podaj definicję osoby i wykaż, że Eustachy spełnia ją, następnie wykaż, że Eustachy i Wojtek są jednocześnie jedną osobą i dwiema różnymi osobami.

Przykro mi, ale możesz jeszcze tylko zaatakować to, że Wojtek i Eustachy nie mówią w tym samym czasie - gdyby jednak Wojciech Glanc posiadał więcej niż jedną parę strun głosowych, to byłoby to możliwe,

Sratutatu. Skąd wiesz? Poza tym czy wykonywanie dwóch czynności na raz świadczy o byciu dwiema różnymi osobami jednocześnie? Jeśli kiedyś byłoby możliwe jednoczesne gadanie brzuchem i ustami, to robiłyby to dwie różne osoby - w jednej osobie? Czyli wg ciebie jak ktoś jednocześnie gra na pianinie i śpiewa, to jest to jedna osoba, ale zarazem dwie różne?

Broniąc absurdu popadasz w absurd. Zajmij sie może jeszcze wykazaniem, że istnieją żonaci kawalerzy i jabłka przepołowione na trzy części...

Wykonywanie dwóch różnych czynności na raz to za mało by mówić o dwóch różnych osobach. Ja np. tupię nogą, piszę na klawiaturze i uzmysławiam sobie jak głupia może być obrona absurdów, których nawet sami katolicy nie próbuja rozumowo bronić, a to wcale nie znaczy, że jestem trzema różnymi osobami (w dodatku - jednocześnie).

a nie jest chyba dla kogoś, kto stwarza świat, problemem wyposażenie się w dodatkowe.

Mogłeś tak zacząć od razu - "bozia może działać wbrew logice, może sprawić, że 3 = 1, wszak co to dla niej, skoro stworzyła świat...". Wtedy wybierasz drogę Tertuliana i nie ma dyskusji.


Podałem o wiele prostszy przykład, o wiele mniej mętny i wątpliwy niż analogia do schizofreników:

każda poszczególna część jest całością, np. każdy bok trójkąta stanowi cały trójkąt.

Wykaż to, a jeśli ci się uda, to znaczy, że masz rację.