Nie nazywam partnerem kolesia, z którym miałem jedno czy dwa bzykanka. Oczywiście, technicznie jest to "partner seksualny", ale nie jest to partner - osoba do związku, którą kocham, z którą mieszkam dzieląc wszelkie trudy i radości dnia codziennego.
To, że Ty nie potrafisz oddzielić tych dwóch rzeczy to już wyłącznie twój problem. W moim systemie moralnym jestem całkowicie czysty i gram fair:
- będąc singlem spotykam się na seks z wybranymi facetami, a jak jest fajnie to często są to kochankowie na dłużej niż jedno spotkanie
- czasami z takich seks-układów wynika związek na dłużej lub fajne kumpelstwo/przyjaźń
- na seks spotykam się wyłącznie z singlami, a żonatych, mężatych, szukających skoku w bok omijam szerokim łukiem
- będąc w związku jestem monogamistą, nie tolerują zdrad, jestem wierny i angażuję się uczuciowo na 100% z moim partnerem
- docelowo szukam na związek, a przynajmniej zawsze szukam takiego potencjału niemal w każdym nowo poznanym kolesiu, nawet jeśli jest to tylko osoba na seks
- uważam, że będąc singlem fajniej jest spotykać się na seksy, niż walić konia do pornoli
Jeśli ktoś tego nie rozumie/nie szanuje/nie jest sobie w stanie wyobrazić to.... mam to w dupie
To, że Ty nie potrafisz oddzielić tych dwóch rzeczy to już wyłącznie twój problem. W moim systemie moralnym jestem całkowicie czysty i gram fair:
- będąc singlem spotykam się na seks z wybranymi facetami, a jak jest fajnie to często są to kochankowie na dłużej niż jedno spotkanie
- czasami z takich seks-układów wynika związek na dłużej lub fajne kumpelstwo/przyjaźń
- na seks spotykam się wyłącznie z singlami, a żonatych, mężatych, szukających skoku w bok omijam szerokim łukiem
- będąc w związku jestem monogamistą, nie tolerują zdrad, jestem wierny i angażuję się uczuciowo na 100% z moim partnerem
- docelowo szukam na związek, a przynajmniej zawsze szukam takiego potencjału niemal w każdym nowo poznanym kolesiu, nawet jeśli jest to tylko osoba na seks
- uważam, że będąc singlem fajniej jest spotykać się na seksy, niż walić konia do pornoli

Jeśli ktoś tego nie rozumie/nie szanuje/nie jest sobie w stanie wyobrazić to.... mam to w dupie
