Kilgore (Heller) napisał(a):Kiedy przeczytalem "Boga Urojonego" Dawkinsa, mialem wrażenie, że z problemami o których pisze, uporałem się już w wieku 17 lat.Heller to taki pilaster, tylko słynniejszy i bardziej medialny, totez nic dziwnego, że Kilgore jest pod wrażeniem. Czy jednak katolicyzm Hellera i katolicyzm z dziadkiem z siwą brodą w tle różnią się tak bardzo? Jeden jest tylko szczególną wersją drugiego - obie wersje eksponują to, co być powinno lub co by sie chciało , aby byc powinno i w to wierzą. I tej wiary bronią. To naturalne, że wyrafinowane umysły stosują wyrafinowana obronę - wszak dostrzegają istniejące mankamenty wyraźniej, niż to przeciętnie ma miejsce. Lecz na podstawowym poziomie wiara w Boga pozostaje wiarą w Boga, choćby nie wiadomo jak przyoblec ją w strojne piórka i wyszukana erudycję. Prawdę tę poznałem w wieku jakichś lat 15-tu.
Pomyśl tylko-tryliony organizmów kręcących sie dokoła, każdy pod hipnotycznym działaniem jedynej prawdy, wszystkie te prawdy identyczne i wszystkie logicznie sprzeczne ze sobą: Moje dziedziczne tworzywo jest najważniejszym tworzywem na Ziemi; jego przetrwanie usprawiedliwia twoją frustrację, ból, a nawet śmierć. I ty jesteś jednym z tych organizmów, i przeżywasz swoje życie w niewoli logicznego absurdu.
R.Wright [i]Moralne zwierzę
R.Wright [i]Moralne zwierzę

