http://wiadomosci.onet.pl/1350214,11,item.html
Ktoś zainteresował się tym co wygaduje Giertych.
Szczegóolnie ciekawy jest program cenzurujący który za jego sprawą poleca ministerstwo.
hiszpańska strona WWW poświęcona życiu duchowemu i kontemplacyjnemu oraz Opus Dei - tu by się chciało powiedzieć "co to k**** ma znaczyć". A znaczy tyle że Katolickim Centrum Kultury jest związane lub przynajniej mocno sympatyzuje z Opus Dei, bardzo kontrowersyjną organizacją. Strony "prawdziwych Polaków-katolików" informatykom z KCK też widać nie przeszkadzają.
W moim liceum był podobny progra, też ponoć taki trudny do obejścia i niskopomowy - wystarczyło 3 licealistów nawet nie z klasy mat-inf i 2 dni.
Powstał skrypt szyfrujący, następnie umieszczony na nieocenzurowanym serwerze który ściągał wszystkie strony, po drodze je szyfrując co czyni taki program bezużytecznym. To było obejście. Zaś jeśli program ma się na domowym komputerze to liczba sposobów na poradzenie sobie z nim znacznie rośnie
Ktoś zainteresował się tym co wygaduje Giertych.
Szczegóolnie ciekawy jest program cenzurujący który za jego sprawą poleca ministerstwo.
Cytat:"Program ten nie blokuje dostępu do stron faszystowskich, stron z pornografią dziecięcą, stron organizacji propagujących przemoc, rasizm i ksenofobię (jak np. Młodzież Wszechpolska, czy strona Blood and Honour nawołująca do +likwidacji+ osób o lewicowych poglądach i podająca ich dane osobowe). Nie blokuje też dostępu do wielu stron zawierających reklamy prostytutek" - czytamy w powiadomieniu.Programy cenzurujące nie są inteligentne co widać.
"Polecając rozpowszechnianie programu Roman Giertych wprowadza w błąd rodziców twierdząc, że program ten zabezpiecza komputery przed treściami szkodliwymi dla dzieci. W ten sposób osłabia czujność rodziców wobec treści, jakie ogląda dziecko w internecie" - podkreślono.
Według autorów powiadomienia, program Beniamin blokuje natomiast strony z rozszerzeniem blog i blox, a więc wszystkie blogi i dzienniki internetowe, "co jest stosowaniem cenzury prewencyjnej wobec legalnie działającej w Polsce prasy internetowej". Działając na zasadzie słów kluczowych, program blokuje dostęp do wszystkich stron zawierających te słowa, a więc także do wielu artykułów gazet internetowych, w których słowa te się pojawiają. Ich zdaniem, w ten sposób Giertych "działa na szkodę legalnie istniejących redakcji i wydawców prasy internetowej, a także dziennikarzy publikujących w internecie".
Cytat:Krótka jest "biała lista", czyli witryn i portali dostępnych zalecanych. Znalazły się na niej m.in. strona programu Beniamin, portale informacyjne, nie istniejąca już internetowa drogeria, hiszpańska strona WWW poświęcona życiu duchowemu i kontemplacyjnemu oraz Opus Dei, a także wszystkie domeny Ministerstwa Edukacji Narodowej.
hiszpańska strona WWW poświęcona życiu duchowemu i kontemplacyjnemu oraz Opus Dei - tu by się chciało powiedzieć "co to k**** ma znaczyć". A znaczy tyle że Katolickim Centrum Kultury jest związane lub przynajniej mocno sympatyzuje z Opus Dei, bardzo kontrowersyjną organizacją. Strony "prawdziwych Polaków-katolików" informatykom z KCK też widać nie przeszkadzają.
Cytat:Według strony programistycznej - pornel.net - program Beniamin "używa dobrego sposobu filtrowania Ś niskopoziomowego", przez co może być dla zwykłego użytkownika trudny do obejścia.Oczywiście "przez zwykłego użytkownika" w podobnych programach rozumie się zawsze kogoś kto nie jest w stanie jakoś oszukać programu.
W moim liceum był podobny progra, też ponoć taki trudny do obejścia i niskopomowy - wystarczyło 3 licealistów nawet nie z klasy mat-inf i 2 dni.
Powstał skrypt szyfrujący, następnie umieszczony na nieocenzurowanym serwerze który ściągał wszystkie strony, po drodze je szyfrując co czyni taki program bezużytecznym. To było obejście. Zaś jeśli program ma się na domowym komputerze to liczba sposobów na poradzenie sobie z nim znacznie rośnie

