Wookie napisał(a):No nie wiem, teraz to wszystko jest jakieś strasznie ubrutalnione, kiedyś tak nie było - fakty ze szkół znam z opowieści znajomych dzieciaków - mniej więcej się orientuję.Cytat:Kuźwa, gdzie jest ta szkoła z książek Niziurskiego, jakiej doświadczyłem za swoich szkolnych lat....?
Helmutt jest, tylko Ty nie chcesz jej zauważyć. Ty opierasz się na stereotypach, co zresztą widać po tym jak przytaczasz przykład z koszem sprzed podaj 3 czy 4 lat. Ja myślę że dawniej też raz na 10 lat zdarzył się taki incydent, tylko nie było telewizji więc jak człowiek w Lublinie mógł się dowiedzieć o tym co się stało w Szczecinie? A teraz bierzesz pare przykładów i na ich podstawie tworzysz sobie całą historyjkę. Tak się nie robi
!
No bo czy kiedyś było tak, że nielubiany kolega był zwyczajnie terroryzowany przez resztę klasy....? Owszem, mało kto się do niego odzywał, nikt z nim nie chciał grać w piłę, nabijano się z niego itp. Ale żeby wysyłać sms-y "Dorwiemy cie - juz nie zyjesz - szykuj sie na smierc", robić głuche telefony do domu co 15-min, wrzucić mu kurtke do kibla...? A tego ostatnio doświadczyła moja 12-letnia siostrzenica - parę głupich koleżanek sie na nią uwzięło, aż dziewczyna w histerię wpadła. W efekcie dziwy te dostały zdrowo po łbie od szwagra, ale co mała przezyła to jej...
Kiedyś też były różne sympatie i antypatie - ale żeby tak....? To nie.
