Łaska.
Jakie tam ZA DUŻE wymagania....? Wg tego co widziałem u moich uczniów to są mniej więcej takie same jak za moich czasów.
Zapomniałem powiedzieć o ważnej rzeczy - jest coraz więcej nauczycieli na niskim poziomie, nie umiejących uczyć - i to niestety głównie tych najwazniejszych dla człowieka przedmiotów jak matematyka czy fizyka. Bo jak facetka zrobi na tablicy jedno prościutkie zadanko z nowego tematu a do domu zada 5 trudnych to nie jest to w porządku. Nie jest też w porządku jak dzieciak przynajmniej nie spróbuje zrobic tych zadań tylko rzuci książki i pójdzie na piwo.
)...
Ogólnie wszystko schodzi na psy - szkoła nie potrafi nauczyć, dzieciaki jej w tym nie pomagają...
Amen.
Cytat:Przede wszystkim w szkołach są ZA DUŻE wymagania. Robi się wyścig szczurów - czy kiedyś to było? Smile Moja mama mówi że do 6 klasy rozwiązało się troche słupków z matmy i leciało na dwór a teraz? Żywej duszy nie widze ani po południu, ani wieczorem. Za to w wakacje pełno dzieciaków.Za to zobacz ile ich na czatach i innych gadach-gadach siedzi.... :>
Jakie tam ZA DUŻE wymagania....? Wg tego co widziałem u moich uczniów to są mniej więcej takie same jak za moich czasów.
Zapomniałem powiedzieć o ważnej rzeczy - jest coraz więcej nauczycieli na niskim poziomie, nie umiejących uczyć - i to niestety głównie tych najwazniejszych dla człowieka przedmiotów jak matematyka czy fizyka. Bo jak facetka zrobi na tablicy jedno prościutkie zadanko z nowego tematu a do domu zada 5 trudnych to nie jest to w porządku. Nie jest też w porządku jak dzieciak przynajmniej nie spróbuje zrobic tych zadań tylko rzuci książki i pójdzie na piwo.
Cytat: Oni nie są przygotowani na ciągłe "TY musisz być lepszy bo tam do lepszego liceum\gimnazjum /na lepsze studia/do lepszej pracy jest 100 innych"!!! Testy po podstawówce, po gimnazjum, codzienne kucie od rana do wieczora - miałeś tak? Nie sądze Helmutt, naprawdę nie sądze.Nie miałem to fakt. Ale nie można powiedzieć, że jest jakiś ogólny terror psychiczny w stosunku do dzieci. Sugerujesz, że szkoła zabiera młodzym ich dzieciństwo - ja twierdzę, że w o wiele większym stopniu oni sami sobie je odbierają - przemoc, alkohol, narkotyki, seks wśród coraz młodszych ludzi... Kiedyś było nie do pomyślenia, że 14-latki mogą pić piwo czy palić - teraz jest to coraz powszechniejszy widok (tak, piję do Ciebie Gregoruis :]). Dawniej nie trzeba było używac "wspomagaczy" aby nieźle się bawić, na urodzinach u kolegi czy koleżanki (wiek 14-17 lat) piło się oranżadę, jadło ciastka, grało w "monopol" czy "flirt" (takie "Magic The Gathering" dla podrywaczy
)... Ogólnie wszystko schodzi na psy - szkoła nie potrafi nauczyć, dzieciaki jej w tym nie pomagają...
Amen.
