Proponuję "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj" (Martin McDonagh). Minęło kilka tygodni odkąd go oglądałam i nadal pamiętam - to dobry znak. Podobał mi się ze względu na to, że po pierwsze - przedstawia bardziej realny obraz płatnego zabójcy, po drugie - jest genialnie prosty, a czarny humor momentami wręcz skłaniający do refleksji, po trzecie - klimat filmu idealnie pasuje do mojego usposobienia i po czwarte - przede wszystkim zaskakujące zwroty akcji. Polecam
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia." - Jonathan Carroll

