inallone napisał(a):Po prostu wiele razy rozmawiałam z osobami, które zarzekały się, że nie nigdy nie zjadłyby kota, czy psa, ale świnie zjadają z uśmiechem na twarzy i proszą o dokładkę.Mają po prostu inaczej postawioną granicę które zwierzęta nadają się do jedzenia, a które nie, granicę, której istnienie ty sama też uznajesz, tyle że na innym poziomie.
Dla nich różnica między psem a świnią jest w kategoriach etycznych tak duża jak dla ciebie między kotem a tasiemcem.
Nie da się tej granicy jednoznacznie ustalić więc zarzekanie się, że się wie najlepiej gdzie powinna przebiegać jest zwyczajnie śmieszne.
Rząd nie rozwiązuje problemów, on je finansuje

