Paradoksalnie hodowla nie musi rozwijać inteligencji. Osioł jest inteligentniejszy od konia, chociaż trudniej poddaje się tresurze - właśnie dlatego trudniej go zmusić do posłuszeństwa, że sam analizuje sytuację. Każdy, kto próbował zmusić osła do przeniesienia tobołków, które są za ciężkie wie o czym mówię, a koń będzie parł do przodu.
Wykonywanie sztuczek ma się do inteligencji trochę tak jak aktywność na lekcjach. Może wskazywać na inteligencję, ale nie zawsze wynika z niej, bo wiele inteligentnych osób tego zwyczajnie nie lubi.
Szczerze mówiąc nie sądzę, żeby wybór świnki na produkt mięsny był kierowany akurat niższą niż typowa inteligencją. Więc nie widzę powodu, dla którego świnka miałaby być głupia z natury.
A co do tresury - nie słyszałeś o świnkach szukających trufli? Z tego co słyszałam, wykorzystuje się właśnie te zwierzaki, ale mogę się mylić.
Wykonywanie sztuczek ma się do inteligencji trochę tak jak aktywność na lekcjach. Może wskazywać na inteligencję, ale nie zawsze wynika z niej, bo wiele inteligentnych osób tego zwyczajnie nie lubi.
Szczerze mówiąc nie sądzę, żeby wybór świnki na produkt mięsny był kierowany akurat niższą niż typowa inteligencją. Więc nie widzę powodu, dla którego świnka miałaby być głupia z natury.
A co do tresury - nie słyszałeś o świnkach szukających trufli? Z tego co słyszałam, wykorzystuje się właśnie te zwierzaki, ale mogę się mylić.

