LOL. A jak już dobrze napisałeś
"znam inny typ, podgrupę patriotów"
Nie będę się rozwodził nad czytaniem ze zrozumieniem. Ale podkreślę tylko, (skoro nie było to czytelne wcześniej), że nie neguję, że istnieje takie czy siakie podgrupy. Ale te podgrupy o których mówisz nie mają przebicia, nie widać ich, praktycznie nic nie znaczą.
BTW. Spytałem się o typowego patriotę tak tylko, zobaczyć co odpowiecie.
Inna kwestia - dla mnie patriota to ktoś kto po prostu:
- nie dość, że nie szkodzi to jeszcze...
- ...chce żeby tu było jak najlepiej i pewnie nawet coś w tym kierunku robi ( i to z jakichkolwiek powodów: choćby egoistycznych, że jeśli tu będzie lepiej to i mu będzie lepiej, z ideowych, z jakichkolwiek )
I nic więcej. Reszta jest dodatkiem. I nie ma się to nijak do poglądów politycznych, do żadnych upośledzonych podziałów. I śmieszą mnie malutkie fiutki które rezerwują sobie miano patriotów dla konkretnych poglądów. Co więcej jak mają inne poglądy ekonomiczne to nawzajem obrzucają się błotem, od antypolaków i tak dalej. Nasyłają na siebie propagandowe reklamówki ośmieszające, niszczące dobre imię. Z lewa na prawą, z prawej na lewą, z prawej na prawą itd "Ohohohooho, ja tu jestem najzajebistszym patriotą w okolicy a wy jesteście śmiecie, ohohohoho, *tfu* "
Śmieszą mnie ludzie myślący, że pomachają sobie flagą, naszyją sobie flagę PL na kurteczkę i są zajebistymi patriotami. Kiedy nic sobą nie znaczą, nic takiego nie robią, nic z siebie nie dadzą. No może oprócz tego, że myślą, jak kogoś zjadą to to jest patriotyczne. Tworzą sobie tylko zajebiście klimatyczną subkulturę. Ach ta chwała, honor, wielcy Słowianie, historia, ten klimacik, twardzi kamraci, wspólne najebywanie się %-ami i niszczenie wrogów narodu butem. Mmmm...
Gdzie większym patriotą byłby nawet murzyn robol który szanuje to wszystko w około i jest przydatnym członkiem społeczeństwa.
Śmieszą mnie też ludzie myślący, że poczytają sobie "nacjonalistyczne" książki wybrane subiektywnie przez jakąś "narodową" stronę w internecie. I potem są wielkimi nacjonalistami. I zajebistymi polakami. Tak od ręki. Bo wiedzą kiedy jakiś koleś co zrobił i kiedy chwalebnie zginął na polu walki. No i jakie mądrości głosił. Doesn't that just make you a great person?
Śmieszy mnie ta karykatura. Ta szopka. Która skutecznie odstrasza od siebie normalnych ludzi. Śmieszy mnie polska rzeczywistość. Że patriotą jest ten co nie opuścił w przysiędze słów "tak mi dopomóż Bóg". Że lansuje się jedyne słuszne stereotypy "patrjotufff". Że obywatele tego kraju mają słuchać jak to są niepożądanym elementem tutaj; wypierdalajcie komuchy, zdrajcy i antypolacy. Że jest tragicznie z poziomem kultury u tych co to niby kultury i tradycji bronią. Gdzie największymi zagrożeniami dla zajebistego życia wszystkich tutaj w mniejszej lub większej harmonii są właśnie, o ironio, najwięksi patrioci.
To co potocznie zwiemy Nacjonalizmem/Patriotyzmem jest aktualnie mniej więcej tak pozytywne i przydatne jak religia. I bardzo do niej podobne. I tu i tu jedynymi plusami są chyba tylko organizacja i jakieś tam drobne pozytywne akcje dla lepszego PRu. Niby bronią jakiś pozytywnych wartości. Och, że tam forsują je na siłę i ustalają za pomocą swej mocy dogmaty oraz też sporo tragicznie głupich rzeczy, no "trudno" ale "nie ma róży bez kolców" i w ogóle, serio, serio . Ale efekty koniec końców są mierne. Jest za to wszechobecny syf, degeneracja i sporo negatywnych emocji. W ładnej otoczce z symboli, okraszonej co ładniejszymi faktami historycznymi, by było magicznie i ogólnie super.
W obydwu przypadkach najlepiej się od tego wszystkiego odciąć i myśleć samodzielnie.
"znam inny typ, podgrupę patriotów"
Nie będę się rozwodził nad czytaniem ze zrozumieniem. Ale podkreślę tylko, (skoro nie było to czytelne wcześniej), że nie neguję, że istnieje takie czy siakie podgrupy. Ale te podgrupy o których mówisz nie mają przebicia, nie widać ich, praktycznie nic nie znaczą.
BTW. Spytałem się o typowego patriotę tak tylko, zobaczyć co odpowiecie.
Inna kwestia - dla mnie patriota to ktoś kto po prostu:
- nie dość, że nie szkodzi to jeszcze...
- ...chce żeby tu było jak najlepiej i pewnie nawet coś w tym kierunku robi ( i to z jakichkolwiek powodów: choćby egoistycznych, że jeśli tu będzie lepiej to i mu będzie lepiej, z ideowych, z jakichkolwiek )
I nic więcej. Reszta jest dodatkiem. I nie ma się to nijak do poglądów politycznych, do żadnych upośledzonych podziałów. I śmieszą mnie malutkie fiutki które rezerwują sobie miano patriotów dla konkretnych poglądów. Co więcej jak mają inne poglądy ekonomiczne to nawzajem obrzucają się błotem, od antypolaków i tak dalej. Nasyłają na siebie propagandowe reklamówki ośmieszające, niszczące dobre imię. Z lewa na prawą, z prawej na lewą, z prawej na prawą itd "Ohohohooho, ja tu jestem najzajebistszym patriotą w okolicy a wy jesteście śmiecie, ohohohoho, *tfu* "
Śmieszą mnie ludzie myślący, że pomachają sobie flagą, naszyją sobie flagę PL na kurteczkę i są zajebistymi patriotami. Kiedy nic sobą nie znaczą, nic takiego nie robią, nic z siebie nie dadzą. No może oprócz tego, że myślą, jak kogoś zjadą to to jest patriotyczne. Tworzą sobie tylko zajebiście klimatyczną subkulturę. Ach ta chwała, honor, wielcy Słowianie, historia, ten klimacik, twardzi kamraci, wspólne najebywanie się %-ami i niszczenie wrogów narodu butem. Mmmm...
Gdzie większym patriotą byłby nawet murzyn robol który szanuje to wszystko w około i jest przydatnym członkiem społeczeństwa.
Śmieszą mnie też ludzie myślący, że poczytają sobie "nacjonalistyczne" książki wybrane subiektywnie przez jakąś "narodową" stronę w internecie. I potem są wielkimi nacjonalistami. I zajebistymi polakami. Tak od ręki. Bo wiedzą kiedy jakiś koleś co zrobił i kiedy chwalebnie zginął na polu walki. No i jakie mądrości głosił. Doesn't that just make you a great person?
Śmieszy mnie ta karykatura. Ta szopka. Która skutecznie odstrasza od siebie normalnych ludzi. Śmieszy mnie polska rzeczywistość. Że patriotą jest ten co nie opuścił w przysiędze słów "tak mi dopomóż Bóg". Że lansuje się jedyne słuszne stereotypy "patrjotufff". Że obywatele tego kraju mają słuchać jak to są niepożądanym elementem tutaj; wypierdalajcie komuchy, zdrajcy i antypolacy. Że jest tragicznie z poziomem kultury u tych co to niby kultury i tradycji bronią. Gdzie największymi zagrożeniami dla zajebistego życia wszystkich tutaj w mniejszej lub większej harmonii są właśnie, o ironio, najwięksi patrioci.
To co potocznie zwiemy Nacjonalizmem/Patriotyzmem jest aktualnie mniej więcej tak pozytywne i przydatne jak religia. I bardzo do niej podobne. I tu i tu jedynymi plusami są chyba tylko organizacja i jakieś tam drobne pozytywne akcje dla lepszego PRu. Niby bronią jakiś pozytywnych wartości. Och, że tam forsują je na siłę i ustalają za pomocą swej mocy dogmaty oraz też sporo tragicznie głupich rzeczy, no "trudno" ale "nie ma róży bez kolców" i w ogóle, serio, serio . Ale efekty koniec końców są mierne. Jest za to wszechobecny syf, degeneracja i sporo negatywnych emocji. W ładnej otoczce z symboli, okraszonej co ładniejszymi faktami historycznymi, by było magicznie i ogólnie super.
W obydwu przypadkach najlepiej się od tego wszystkiego odciąć i myśleć samodzielnie.

