Tak masz rację zazdroszczę Ci tego, że jesteś katolikiem.
a szczególnie:
- zakazywania samemu sobie tego co przyjemne
- traktowania prawie wszystkiego jako grzech
- dobrowolnego oddania swojej wolnej woli panu trzymającemu kielich za ołtarzem
- najbardziej zazdroszcze ci tego, że traktujecie seks i nautrę ludzką jako coś nieludzkiego i nienaturalnego
Tak od dziś bedę katolikiem. Wyrzeknę się wszystkich moich pragnień i oddam wszystko co mam, jak nakazuje któreśtam przykazanie kościelne, na wspólnotę kościoła czyli panu księdzu do łapek niechaj on dobrze biednym te dary rozdzieli (ach no tak nowe nagłośnienie do kościoł i dach na plebani przecieka). Wyrzeknę się mojej nautry i chęci poznawania tego co jest mi obce, zastępując to ślepą wiarą w nieomylne dogmaty kościelne ,które wymyślane są przez nieomylnego człowieka (:lol2
jakim jest papież. Zacznę słuchać jak mam wychowywać dzieci i jakim partnerem być. Słuchał będę uważnie jako ksiądz nie mający żony nigdy a nie powinien mieć dzieci (co nie zawsze się udaje) powie mi jak to powinno być: on autorytetem moim będzie.
Nie ma tu nic o kiężach kryminalistach. To są ci którzy są obok nas nauczają jak żyć a sami siedzą w swoich plebaniach dupy poza szkołe czy kościół nie ruszając (parafia po kolędzie).
a szczególnie:
- zakazywania samemu sobie tego co przyjemne
- traktowania prawie wszystkiego jako grzech
- dobrowolnego oddania swojej wolnej woli panu trzymającemu kielich za ołtarzem
- najbardziej zazdroszcze ci tego, że traktujecie seks i nautrę ludzką jako coś nieludzkiego i nienaturalnego
Tak od dziś bedę katolikiem. Wyrzeknę się wszystkich moich pragnień i oddam wszystko co mam, jak nakazuje któreśtam przykazanie kościelne, na wspólnotę kościoła czyli panu księdzu do łapek niechaj on dobrze biednym te dary rozdzieli (ach no tak nowe nagłośnienie do kościoł i dach na plebani przecieka). Wyrzeknę się mojej nautry i chęci poznawania tego co jest mi obce, zastępując to ślepą wiarą w nieomylne dogmaty kościelne ,które wymyślane są przez nieomylnego człowieka (:lol2
jakim jest papież. Zacznę słuchać jak mam wychowywać dzieci i jakim partnerem być. Słuchał będę uważnie jako ksiądz nie mający żony nigdy a nie powinien mieć dzieci (co nie zawsze się udaje) powie mi jak to powinno być: on autorytetem moim będzie.Nie ma tu nic o kiężach kryminalistach. To są ci którzy są obok nas nauczają jak żyć a sami siedzą w swoich plebaniach dupy poza szkołe czy kościół nie ruszając (parafia po kolędzie).
Sebastian Kulak

