avidal napisał(a):Trudność dyskusji tkwi głównie w tym, że jedna ze stron nie potrafi wysunąć rzetelnych argumentów, więc uzasadnia swoje veto na gruncie religijnym.
Jeśli ktoś utrzymuje, ze określone moralne przekonanie nie podlega dyskusji i nie może być negocjowane, ponieważ tak mówi Biblia, czy inna święta księga; ponieważ to przekonanie jest emergentną cechą moralnych wytycznych ustalonych raz na zawsze w irracjonalny sposób - ten w ogóle nie zasługuje na to, aby jego słowa traktować z uwagą i poważnie. Ten ktoś sam wyklucza się z debaty na dany temat moralny, przyznając mimowolnie, ze jego poglądy nie są przemyślane i wysłuchiwanie ich jest stratą czasu
!
P.S.
(względem oryginału poprawiono 2 drobne literówki)

