Nie wiem z czego to wynika, może przez lata część już jest znudzona coraz pojawiającymi się takimi osobnikami, którzy coś imputują.
Może.
Odniosę się nie do tytułowego artykułu, tylko tego drugiego, bo rzuciłem na niego okiem.
Nie podobają mi się na forum następujące kwestie:
Że ewolucjonizm traktuje się jak dogmat o niepokalanym poczęciu.
Że ten artykuł choć nie mowi nic o Bogu, biblii a jest pod tym kontekstem wyszydzany.
Że coniektórym się wydaje, że jak ktoś zaprzecza oficjalnej teorii gorącej sadzawki i pierwszej komórki to zapewne wierzy w opis Biblijny i rękę Boga.
Że argumenty ewolucyjne są przedstawiane przez niektórych forumowiczych w infantylny sposób, lub żaden i zamiast przekonywać mnie zniechęcają.
Że wielu tutaj stawia się w samozwańczej roli znawców, a przedstawione argumenty mówione tonem profesorskim, po sprawdzeniu nie okazują się do końca prawdą, lub pomijają kilka ważnych kwestii które mogą wskazywać na inne wytłumaczenia.
Że wychodzi na to, że ludzie tutaj (mówiąc ogółem) w przynajmniej niektórych kwestiach nie są w żaden sposób bardziej tolerancyjni czy otwarci na inne poglądy.
Że, co już wspominałem, wielu nie zauważa, że nie ma bipolarnego podziału: ewolucjoniści kontra Wierzący w opis Biblijny. Są jeszcze ludzie otwarci na różne wytłumaczenia tych kilku zagadek, którzy są zniesmaczeni próbą bezpardonowego kompromitowania innych i zalepiania dziur łatkami o niepokalanym poczęciu Prof Dawkinsa.
Argumentacja za ewolucjonizmem, której się przyglądam na forum mnie osobiście zniesmacza i przyznaję to z bólem. Uważam to za mimowolną kompromitację zapewe słusznej teorii.
Jestem nowy na forum i nie wypada mi tak ostro krytykować i nie będę też prowadził żadnej krucjaty w tym kierunku, ale jest mi po prostu przykro gdy przyglądam się niektórym komentarzom ateistów.
W gwoli sprawiedliwości przyznaję, że są też ludzie, którzy starają się merytorycznie podejść do tego tematu, ale też mam odczucie jakby patrzyli tylko pod swoje nogi.
Jednym słowem ogólnie wstyd.
Może.
Odniosę się nie do tytułowego artykułu, tylko tego drugiego, bo rzuciłem na niego okiem.
Nie podobają mi się na forum następujące kwestie:
Że ewolucjonizm traktuje się jak dogmat o niepokalanym poczęciu.
Że ten artykuł choć nie mowi nic o Bogu, biblii a jest pod tym kontekstem wyszydzany.
Że coniektórym się wydaje, że jak ktoś zaprzecza oficjalnej teorii gorącej sadzawki i pierwszej komórki to zapewne wierzy w opis Biblijny i rękę Boga.
Że argumenty ewolucyjne są przedstawiane przez niektórych forumowiczych w infantylny sposób, lub żaden i zamiast przekonywać mnie zniechęcają.
Że wielu tutaj stawia się w samozwańczej roli znawców, a przedstawione argumenty mówione tonem profesorskim, po sprawdzeniu nie okazują się do końca prawdą, lub pomijają kilka ważnych kwestii które mogą wskazywać na inne wytłumaczenia.
Że wychodzi na to, że ludzie tutaj (mówiąc ogółem) w przynajmniej niektórych kwestiach nie są w żaden sposób bardziej tolerancyjni czy otwarci na inne poglądy.
Że, co już wspominałem, wielu nie zauważa, że nie ma bipolarnego podziału: ewolucjoniści kontra Wierzący w opis Biblijny. Są jeszcze ludzie otwarci na różne wytłumaczenia tych kilku zagadek, którzy są zniesmaczeni próbą bezpardonowego kompromitowania innych i zalepiania dziur łatkami o niepokalanym poczęciu Prof Dawkinsa.
Argumentacja za ewolucjonizmem, której się przyglądam na forum mnie osobiście zniesmacza i przyznaję to z bólem. Uważam to za mimowolną kompromitację zapewe słusznej teorii.
Jestem nowy na forum i nie wypada mi tak ostro krytykować i nie będę też prowadził żadnej krucjaty w tym kierunku, ale jest mi po prostu przykro gdy przyglądam się niektórym komentarzom ateistów.
W gwoli sprawiedliwości przyznaję, że są też ludzie, którzy starają się merytorycznie podejść do tego tematu, ale też mam odczucie jakby patrzyli tylko pod swoje nogi.
Jednym słowem ogólnie wstyd.

