Demon napisał(a):Nie. Zmiana istniejącej dystrybucji, byłaby zmianą na lepszą dystrybucję.
Może tak to Ci hipotetycznie zobrazuję:
W procesie dystrybycji żywności, od producenta pszenicy 2mln ton "idzie" do Kenii, 5mln ton idzie do Portugalii. W Kenii jest za mało, a w Portugalii jest nadmiar.
Gdyby dokonywano redystrybucji, proces ten polegałby na tym, że po tym jak dokonano już powyższej dystrybucji pszenicy - dokonywano by drugiego (wtórnego) jej obrotu, gdzie nadwyżka pszenicy z Portugalii trafiałaby do Kenii, aby niwelować niedostatek. Wtedy proces przesyłu żywności byłby całkiem złożony, i polegałby na korygowaniu tego pierwotnego podziału. To byłaby redystrybucja.
Ale tym co jest "błędne" i należałoby poprawić jest dystrybucja żywności, czyli ten pierwotny jej podział - co gdzie idzie.
To conapisałeś jest oczywiście prawdą, ale nie jest jedynym aspektem postrzegania zagadnienia. Jeśli mówię, że zła jest dystrybucja towarów, to mam na myśli ich ponowny podział, a skoro nie udaje mi się tego uczynic, to mam problem z redystrybucją w sensie problemu z jej wdrożeniem.
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=redystrybucja
redystrybucja «ponowny podział czegoś, zwykle dóbr materialnych»
Ponowny podział to podział niekoniecznie opierający się na bezsensownym wożeniu towarów w te i na zad, ale ponowny podział polegający na zmianie metody tego(obecnego) podziału. Tak więc bez przwożenia czegokolwiek możliwy jest ponowny podział towarów patrząc na to od strony dzisiejszego podziału towarów(jest taki, że większość ludzi głoduje na świecie). Tak więc te działanie można nazwać redystybucją w mojej opinii z którą są problemy rozumiejąc to w takim sensie, że nie udaje nam sie jej dokonać.
Demon napisał(a):Ale dlaczego wszędzie ludzie mają pracować?
Pracować muszą jedynie ci co są biedni - ale bieda to zjawisko ze świata zachodniego.
Afrykańskiej rodzinie wystarczy mieć co jeść, co pić i swoje miejsce.
Po co im praca?
Dlatego, że to my ludzie mamy kształtować i kształtujemy świat tak, aby był dogodny dla naszej egzystencji i pozostawianie kilku miliardów ludzi poza jakimkolwiek podziałem dóbr i usług nie jest nie tylko niemoralne i niesprawiedliwe, ale jest również jest to działanie które przeczy temu do czego dążymy od początków naszego istnienia. Cały twór jakim jest nasza cywilizacja jest niczym innym jak dostosowywaniem się oraz środowiska do naszych potrzeb. Dlaczego mięlibyśmy odmawiać tego ludziom, skoro wszyscy ludzie w naturalny sposób wpisują się w ten schemat. To nie jest tylko nasze prawo, to jest nasz natrualny sposób działania.
Praca byłaby pewnie i niepotrzabna, gdybys potrafił zapewnić co jeść, pić i schronienie, ale jeszcze nikt takiego systemu nie wymyslił.
Przy czym ja nie mam tu na mysli zwyczajnego rozdawnictwa, ale racjonalne urządzenie świata. Co jest takiego racjonalnego w tym, że większość ludzi na świecie żyje za sumy około jednego dolara? Niby czemu ten świat jaki jest miałbym nazywać racjonalnym? Przecież on jest chory!

