Demon napisał(a):Hola, hola! Panie kolego!
Czy Ty sobie nie zdajesz sprawy, że są miejsca na ziemi [ba!] gdzie ludzie żyją z dala od (naszej!) cywilizacji?
I żyje im się idealnie szczęśliwie.
Zaś rzeczona cywilizacja jest ich największym koszmarem, a nie zbawieniem.
Zapytaj umierającego z głodu, czy chciałby kilka dolarów na jedzenie, które może dzięki tej wstrętnej cywilizacji kupić. Jeśli odmów to się zgodzę.
Demon napisał(a):No nie, brzmisz jak hiszpański konkwistador, który uważał, że zbawia indian przynosząc im słowo boże.
Nikt nikogo nie nakarmi na siłę.
Demon napisał(a):Oj, Ty chcesz wymyślać systemy ludziom, którzy od setek lat żyją w ten sam sposób i jest im wspaniale... albo było wspaniale, dopóki nie zjawili się cywilizowani europejczycy i nie spieprzyli im ładu.
Tutaj zupełnie wymijasz się z tym co ja mówię. Bo ja nie o tym (!).
Nikt nie chce nic na siłę robić. Natomiast jakoś nie mogę oprzeć się myśli, że nikt nie chce głodować. Pozostawiając kwestię przeszłych zbrodnii dokonanych na afrykańczykach na boku, można się zastanowić dlaczego oni tak cierpią teraz.
Nikt nie zmusi ich do posiadania telewizora, telefonu i samochodu. Jeśli uważają, że będzie im się bez tego żyło lepiej, to droga wolna. Ja też nie mówię o zapewnianiu wszystkiego i wszyskim na siłę, ale o tym, że istnieję dobra podstawowe, jak jedzenie, picie i schronienie i te rzeczy, niezależnie od szerkości geograficznej, kultury, języka itd. są zawsze pożądane przez ludzi. Nikt nie będzie nikomu systemu na siłę wymyślał, ale możnaby się zastanowić dlaczego i czy słusznie tak jest, że tylu ludzi nie ma do tych podstawowych dóbr dostępu.
Ta sprawa jest szersza niż sam model cywilizacyjny i nie do końca leży na tej samej płaszczyźnie. Są dobra, bez których niezależnie od cywilizacji nie mozna się obejśc i o to mi chodzi, że cała dystrybucja tych dóbr jest zaburzona, bo jak inaczej można nazwać swiat, w którym praktycznie produkuje się za dużo jedzenia itd., a można i więcej, a wiekszość ludzi nie ma co zjeść, czego się napić i gdzie przenocować. To jednak coś nie do końca jest tak z tym światem. To jakiś potworek po prostu.
O przeludnienie bym się nie martwił. Według mnie to jest znowu naprawianie problemów przy użyciu młotka. Jeśli będzie przeludnienie to będzie dobry powód aby zasiedlać inne planety, a nie aby zabijać śmiercia głodową ludzi, bo to drugie to własnie rozwiązywanie problemów przy użyciu młotka jest.
