Z życia wzięte (korepondencja z dzisiaj).
Znajoma napisał(a):Witaj,
Jestem już po dwóch rozmowach z proboszczem, niestety najwyraźniej upodobał sobie prawienie przy tej okazji kazań a progresu jak nie było tak nie ma. "Rozpoznawanie przyczyn" jest niestety przykrą procedurą.
Ze strony formalnej-
Wymaga ode mnie oryginału aktu chrztu z parafii gdzie byłam ochrzczona, i obecności dwóch świadków - próbowałam złożyć pismo bez nich, ale bez sukcesu.
Nie wiem ile mi to wszystko zajmie, świadkiem nie może być mąż bo jest Anglikiem i ogólnie mam na razie dość. Brnęłam do niego przez śniegi, urywając się z pracy aby zdążyć w godzinach pracy kancelarii, a nawet nie chcą ode mnie tego listu przyjąć.
Pozdrawiam
Znajoma
Athei napisał(a):[...]
Niestety, na własnej skórze doświadczasz ich niepisanej władzy.
Dostali przepustkę prawną, która zezwala im na anulowanie całego procesu w przypadku jednego uchybienia formalnego.
A przede wszystkim muszą (procedura!) odwieść Cię od zamysłu. Dlatego proboszcz zrobi co w jego mocy, by:
- skłonić Cię do rezygnacji,
- nie spaprać sobie statystyk ("co?! w mojej parafii?!")
Mogę jedynie poradzić Ci napisanie pisma z odnośnikami do wszystkich artykułów prawnych prawa kanonicznego (jak podawałem na forum), skorzystać z list świadków (na forum podałem linki do dwóch list: na forum.ateista.pl i forum.apostazja.pl) i spojrzeć na to "pozytywnie" - nie od strony "rzucania Ci kłód pod nogi", ale kolejnego celu w życiu, który, niezależnie od przeciwności, trzeba zrealizować.
Przygotować pismo na 10. stronę "ąę", umówić się ze świadkami na konkretny dzień i godzinę (dogadać się co do zwrotów kosztów transportu).
Aaaa, jeszcze jedna rada. Jeśli świadkowie będą zmuszenia do jeżdżenia po kilka razy, można spróbować uzyskać ich oświadczenie notarialne (razem we trójkę do notariusza), w którym upoważniają Cię do występowania w ich imieniu plus drugie pisemko - notarialne poświadczenie ich danych osobowych.
A potem już chyba tylko sąd - ale miejmy nadzieję, że to się nigdy nie zdarzy.
Jeszcze jedna możliwość - w razie kolejnych problemów, przy dochowaniu przez Ciebie warunków proceduralnych - pismo do kurii. Tylko NIE przyznaj się, że wiesz o możliwości takiego kroku, bo proboszcz Cię zgasi, że to "zbyteczne i nie ma sensu".
[....]
Null pointer exception


