ooo, jak widzę waszą rozmowę, przypomina mi się, że miałam obejrzeć 'Na srebrnym globie'... Książką Jerzego Żuławskiego jestem zachwycona, nie wiem, czy już pisałam, ale wydana po raz pierwszy w 1903 roku nie straciła nic na swym pięknie, mimo, że doskonale wiadomo, ze na Księżycu nie ma życia, Kraju Biegunowego i Wymarłego Miasta
Coś jest niepokojącego i zarazem mistycznego w tej książce. Jak dla mnie - rewelacja...
stryjeczny wnuk Jerzego, Andrzej, w swoim filmie ponoć zrezygnował z Księżyca, wprowadzając na jego miejsce jakiś blizej nieokreślony Srebrny Glob, co mnie szczerze mówiąc trochę zniechęciło...
a czytam obecnie 'Samobójczynie' Jeffrey Eugenides'a (to tak na lajcie), dodatkowo zapoznając się z niebezpiecznymi ideami we współczesnej nauce
Coś jest niepokojącego i zarazem mistycznego w tej książce. Jak dla mnie - rewelacja...stryjeczny wnuk Jerzego, Andrzej, w swoim filmie ponoć zrezygnował z Księżyca, wprowadzając na jego miejsce jakiś blizej nieokreślony Srebrny Glob, co mnie szczerze mówiąc trochę zniechęciło...
a czytam obecnie 'Samobójczynie' Jeffrey Eugenides'a (to tak na lajcie), dodatkowo zapoznając się z niebezpiecznymi ideami we współczesnej nauce
[SIZE="1"]There's a feeling I get when I look to the west
And my spirit is crying for leaving
In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees
And the voices of those who stand looking
and it makes me wonder
really makes me wonder[/SIZE]
And my spirit is crying for leaving
In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees
And the voices of those who stand looking
and it makes me wonder
really makes me wonder[/SIZE]

