[Dreilinden]

Wszystko byłoby ok, gdyby nie było jasno wiadomo, że ten krzyż był akurat symbolem stricte katolickim.

Poza tym czy naprawdę sądzicie, że pogrążona w smutku rodzina rozpatrywała każdy aspekt ceremonii? Śmierć każdego bliskiego jest pewnego rodzaju szokiem, nawet gdy jest już nieuchronna i spodziewana. Wątpię też, aby Religa z aptekarską dokładnością zaznaczył każdy aspekt ceremonii.

Ale przecież zaznaczył (chyba), że chce świeckiego pogrzebu. Gdyby powiedział, że chce pogrzebu z katolicką stylistyką, nic by się nie stało, ale on zaznaczył, że pogrzeb ma być świecki.

To kolejny gest kościoła, który mówi, że i tak zdobędzie kolejne dusze, nawet zawłaszczając je po śmierci i nie licząc się ze zdaniem posiadacza duszy.

Przede wszystkim trzeba być najpierw człowiekiem, a dopiero potem chrześcijaninem lub ateistą. To, czy był na pogrzebie obecny krzyż w takiej czy innej formie, jest szczegółem.

To raczej ogół.