Patriotyzm jest postawą godną szacunku i bardzo korzystną społecznie.
Niemal każdy człowiek ma potrzebę samookreślenia oraz przynależności do jakiejś wspólnoty. Tożsamość narodowa i narodowa wspólnota świetnie te potrzeby realizują. Religie oraz niektóre ideologie zwalczają świadomość narodową, tak, aby doktryna religijna czy polityczna była jedynym światopoglądem wyznawcy i głównym źródłem jego tożsamości - najlepszymi przykładami są islam, komunizm oraz różne anarcho-izmy. Tam, gdzie ludzie nie utożsamiają się z krajem swojego zamieszkania, kwitnie fundamentalizm religijny (drugie pokolenie imigrantów muzułmańskich w Europie) czy oderwane od rzeczywistości idee polityczne (Nowa Lewica). Człowiek, którego cytuję w podpisie, miał ambicje zbudować na gruzach religijnego imperium świeckie i narodowe państwo, pragnąc, aby tożsamość wyznaniowa została zastąpiona przez narodową - i do pewnego stopnia mu się to udało.
Antypatriota, anarchista czy pacyfista w istocie wspiera nacjonalizm, reżim państwowy oraz militaryzm - tyle tylko, że cudzy; ten zaś zazwyczaj bywa o wiele bardziej niebezpieczny dla nas, niż nasz własny. Są to strategie ewolucyjnie niestabilne - w zatomizowanym zbiorze jednostek każda zwarta grupa, świadomie kierująca się interesem wspólnoty, osiągnie przewagę nad resztą.
Oczywiście, postawy ksenofobiczne czy szowinistyczne nie mają z patriotyzmem ani nacjonalizmem wiele wspólnego - ponieważ są zwyczajnie szkodliwe dla kraju i narodu.
Ja sam w ankiecie określiłem się jako nacjonalista; rozumiem to pojęcie podobnie jak Adam Doboszyński:
"Słowem <<nacjonalizm>> określa się w tej pracy świadomość odrębnego charakteru różnych narodów, włącznie z tym narodem, którego członkiem jest dana jednostka, oraz określa się pragnienie wzmożenia siły, wolności i pomyślności narodów." (podziękowania dla lumberjacka za ten cytat)
Niemal każdy człowiek ma potrzebę samookreślenia oraz przynależności do jakiejś wspólnoty. Tożsamość narodowa i narodowa wspólnota świetnie te potrzeby realizują. Religie oraz niektóre ideologie zwalczają świadomość narodową, tak, aby doktryna religijna czy polityczna była jedynym światopoglądem wyznawcy i głównym źródłem jego tożsamości - najlepszymi przykładami są islam, komunizm oraz różne anarcho-izmy. Tam, gdzie ludzie nie utożsamiają się z krajem swojego zamieszkania, kwitnie fundamentalizm religijny (drugie pokolenie imigrantów muzułmańskich w Europie) czy oderwane od rzeczywistości idee polityczne (Nowa Lewica). Człowiek, którego cytuję w podpisie, miał ambicje zbudować na gruzach religijnego imperium świeckie i narodowe państwo, pragnąc, aby tożsamość wyznaniowa została zastąpiona przez narodową - i do pewnego stopnia mu się to udało.
Antypatriota, anarchista czy pacyfista w istocie wspiera nacjonalizm, reżim państwowy oraz militaryzm - tyle tylko, że cudzy; ten zaś zazwyczaj bywa o wiele bardziej niebezpieczny dla nas, niż nasz własny. Są to strategie ewolucyjnie niestabilne - w zatomizowanym zbiorze jednostek każda zwarta grupa, świadomie kierująca się interesem wspólnoty, osiągnie przewagę nad resztą.
Oczywiście, postawy ksenofobiczne czy szowinistyczne nie mają z patriotyzmem ani nacjonalizmem wiele wspólnego - ponieważ są zwyczajnie szkodliwe dla kraju i narodu.
Ja sam w ankiecie określiłem się jako nacjonalista; rozumiem to pojęcie podobnie jak Adam Doboszyński:
"Słowem <<nacjonalizm>> określa się w tej pracy świadomość odrębnego charakteru różnych narodów, włącznie z tym narodem, którego członkiem jest dana jednostka, oraz określa się pragnienie wzmożenia siły, wolności i pomyślności narodów." (podziękowania dla lumberjacka za ten cytat)
I jakże to nazwać – ten Absolut, tak niepodobny do ciszy lodowców Goethego, do piorunowej na cherubimach toczącej się chmury Mojżeszowego Boga?... Czerwony śmiech – Czarne Maski – Bezdno – jak nazywali autorowie rosyjscy? Karma, jak mówią teozofowie? Czy też „Cosik”, jak nazywała Wieszczka Mara?

