Sagittarius napisał(a):A co za różnica, gdzie sie będzie pochowanym?
Dla mnie spora!
Jest to jakiś odpowiednik psychicznego komfortu teraz, że przynajmniej po śmierci moje kości nie będą w zasięgu tych, których nie lubię!
No nie wiem, wygrzebią mnie z trumny jak minie 20lat, wyciągną moje kości i będą się głupio wydziwiać, chociaż może cywilizacja nie upadnie tutaj tak bardzo, żeby zrobili sobie naszyjnik z części moich kości jak dziwnodawnoplemiennomurzynikanibale!
Pozatym moje emocje, aczkolwiek nieuzasadnione jakąś usankcjonowaną standardową teorią kwarków są takie, że wolałabym po śmierci być wśród żywych, których uważam za milszych i mądrzejszych.

