Cytat:Nie znamy metody wybudowania urządzenia o takiej samej funkcjonalności od podstaw (płodzenie dzieci nie jest konstruowaniem od podstaw). Innymi słowy mamy samochód, ale nie jesteśmy teraz, na tej podstawie skonstruować "czegoś" co ma taką samą funkcjonalność. A o to właśnie chodziło w pomyśle sychu. Dobrą analogią jest automat z napojami w puszkach. Możemy naciskać guzik otrzymując puszkę z napojem, ale nie wiemy jak skonstruować puszkę samodzielnie (oraz napój w środku).mx1, proszę nie zagłębiaj się zbytnio w analogie, bo za bardzo przypominasz wtedy "propagatorski" ton Rysia Pysia i reszty, kiedy próbują wytłumaczyć ewolucję stadu niedorozwiniętych bachorów (czytelnikom)
. Ale to dygresja.Podsumujmy wiedzę:
- mózg zbudowany jest z materii
- mózg jest produktem
- znamy "mniej więcej" zasadę jego funkcjonowania
Co możemy z tego wywnioskować? Otóż, że materia może w końcu dojść do samoświadomości.
To, że nie potrafimy (jeszcze) skonstruować czegoś takiego, nie znaczy, że nie możemy odsunąć teorię o wpływie duszy na człowieka. Możemy to zrobić, bo istnienie duszy wynika bezpośrednio od istnienia Boga a jest to teza, której nie można obalić/udowodnić.
Załóżmy teraz, że uda nam się zbudować automat działający jak ludzki mózg. Ale bez duszy, bo jak wiadomo, roboty duszy nie mają (chociaż, kto wie do czego Papieska Kongregacja d.s. Nauki i Wiary jest zdolna aby utrzymać wiernych...).
Czym różniłby się taki automat od mózgu dzisiejszego człowieka? Domniemanym istnieniem duszy. A skoro dusza to element nie do udowodnienia... cóż, możemy go wykluczyć.
Jasne - na 100% nie będziemy mogli być pewni, bo zawsze ktoś wpieprzy się z uwagą, że no przecież dusza. ALE, czy to znaczy, że nie możemy być na tyle pewni, na ile pozwala nam teoria?
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]

