Jak pogodzić ewolucję, z reinkarnacją w którą wierzą buddyści, nie odrzucając większości buddyjskich nauk?
Skoro nasza osobowość, cechy, cały charakter jest warunkowany przez geny, które dziedziczymy po rodzicach i doświadczenia zdobywane w ciągu życia, gdzie tu jest miejsce na karmę? Dlaczego ludzie doświadczają efektów działania genów, które dziedziczą po swych rodzicach, a nie poprzednich wcieleniach? Do tego żeby ciało funkcjonowało, nie jest potrzebne nic z "poprzedniego wcielenia",a jedynie to, co dziedziczy się od przodków. Nigdy nie rozumiałem też czym jest to co wg. buddyzmu przechodzi z życia do życia?
Jedna buddyjska bajeczka jest trochę podobna do tego co mówi dzisiejsza nauka na 1000 niepodobnych
Skoro nasza osobowość, cechy, cały charakter jest warunkowany przez geny, które dziedziczymy po rodzicach i doświadczenia zdobywane w ciągu życia, gdzie tu jest miejsce na karmę? Dlaczego ludzie doświadczają efektów działania genów, które dziedziczą po swych rodzicach, a nie poprzednich wcieleniach? Do tego żeby ciało funkcjonowało, nie jest potrzebne nic z "poprzedniego wcielenia",a jedynie to, co dziedziczy się od przodków. Nigdy nie rozumiałem też czym jest to co wg. buddyzmu przechodzi z życia do życia?
Cytat:Co więcej Budda mówił ze życie powstało z wody a wszechświat przechodzi nieskończone cykle rozpadu i ponownego "wielkiego wybuchu" co z punktu widzenia obecnej nauki jest jak najbardziej możliwe.
Jedna buddyjska bajeczka jest trochę podobna do tego co mówi dzisiejsza nauka na 1000 niepodobnych

