Enver napisał(a):"Ja" to właśnie ten konkretny organizm, którym jestem.
Czy wyznawcy reinkarnacji są w stanie udowodnić istnienie tego nośnika świadomości, który w toku reinkarncji miałby przenosić się między organizmami? Jeśli nie, to zgodnie z zasadą brzytwy Ockhama rozsądnym będzie przyjęcie ewolucyjnego wyjaśnienia natury świadomości, które obywa się bez wymyślania bytów w rodzaju "duszy" czy "karmy".
Buddyjska wiara w odradzanie jako jedyna
teoria dotycząca „życia po życiu” ma na swoje poparcie
dowody naukowe. Nie istnieje natomiast żaden dowód
na istnienie nieba ani na odchodzenie w niebyt. W ciągu
ostatnich trzydziestu lat parapsycholodzy badali doniesienia
na temat ludzi mających wyraźne wspomnienia
swojego przeszłego życia. Na przykład w Anglii pewna
pięcioletnia dziewczynka pamiętała swoich „drugich rodziców”
i opowiadała o tym ze szczegółami, tak jakby
mówiła o życiu jakiejś innej osoby. Dziewczynka odpowiedziała
na setki pytań zadanych przez badaczy – opowiadała
o konkretnym miasteczku, które, jak się okazało,
znajduje się w Hiszpanii, podała jego nazwę, nazwę ulicy,
na której mieszkała, nazwiska swoich sąsiadów oraz
szczegóły dotyczące jej codziennego życia. Opisała też to,
jak potrącił ją samochód, w wyniku czego zmarła dwa dni
później. Gdy sprawdzono wszystkie te informacje, okazały
się one prawdziwe. Odnaleziono to miasteczko w Hiszpanii,
a przy wskazanej ulicy stał pasujący do opisu dom.
Co więcej, ustalono, że mieszkająca w nim dwudziestotrzyletnia
dziewczyna zginęła w wypadku samochodowym
pięć lat wcześniej. Jak to możliwe, że pięcioletnia
dziewczynka mieszkająca w Anglii, która nigdy nie była
w Hiszpanii, znała te wszystkie szczegóły? I oczywiście
nie jest to jedyny tego typu przypadek. Ian Stevenson będący
profesorem na wydziale psychologii Uniwersytetu
Wirginii opisał ich dziesiątki w swojej książce. Jest on
uznanym uczonym, którego dwudziestopięcioletnie badania
nad ludźmi pamiętającymi swoje wcześniejsze życie
dostarczyły bardzo mocnych dowodów potwierdzających
buddyjską naukę o odrodzeniu.
dowody naukowe. Nie istnieje natomiast żaden dowód
na istnienie nieba ani na odchodzenie w niebyt. W ciągu
ostatnich trzydziestu lat parapsycholodzy badali doniesienia
na temat ludzi mających wyraźne wspomnienia
swojego przeszłego życia. Na przykład w Anglii pewna
pięcioletnia dziewczynka pamiętała swoich „drugich rodziców”
i opowiadała o tym ze szczegółami, tak jakby
mówiła o życiu jakiejś innej osoby. Dziewczynka odpowiedziała
na setki pytań zadanych przez badaczy – opowiadała
o konkretnym miasteczku, które, jak się okazało,
znajduje się w Hiszpanii, podała jego nazwę, nazwę ulicy,
na której mieszkała, nazwiska swoich sąsiadów oraz
szczegóły dotyczące jej codziennego życia. Opisała też to,
jak potrącił ją samochód, w wyniku czego zmarła dwa dni
później. Gdy sprawdzono wszystkie te informacje, okazały
się one prawdziwe. Odnaleziono to miasteczko w Hiszpanii,
a przy wskazanej ulicy stał pasujący do opisu dom.
Co więcej, ustalono, że mieszkająca w nim dwudziestotrzyletnia
dziewczyna zginęła w wypadku samochodowym
pięć lat wcześniej. Jak to możliwe, że pięcioletnia
dziewczynka mieszkająca w Anglii, która nigdy nie była
w Hiszpanii, znała te wszystkie szczegóły? I oczywiście
nie jest to jedyny tego typu przypadek. Ian Stevenson będący
profesorem na wydziale psychologii Uniwersytetu
Wirginii opisał ich dziesiątki w swojej książce. Jest on
uznanym uczonym, którego dwudziestopięcioletnie badania
nad ludźmi pamiętającymi swoje wcześniejsze życie
dostarczyły bardzo mocnych dowodów potwierdzających
buddyjską naukę o odrodzeniu.
Por. Twenty Cases Suggestive of Reincarnation and Cases of Reincarnation
Type, University Press of Virginia, Charlotteville, 1975.
Jeśli to dalej Cię nie przekonuje to ok, Buddyzm nie wymaga przyjmowania wszystkiego na wiarę, można być buddystą bez przekonania o odradzaniu się (i nie jest to tylko moje zdanie).
Type, University Press of Virginia, Charlotteville, 1975.
Jeśli to dalej Cię nie przekonuje to ok, Buddyzm nie wymaga przyjmowania wszystkiego na wiarę, można być buddystą bez przekonania o odradzaniu się (i nie jest to tylko moje zdanie).

