lumberjack napisał(a):A jak rozprzestrzeniło się starożytne chrześcijaństwo? Przez wychowanie i socjalizację czy rozmowy i dysputy? Co robili apostołowie? Agitacja + dysputy. Czasami przegrane, np. w Grecji św. Paweł został wyśmiany przez filozofów - "Posłuchamy cię innym razem":Rozprzestrzeniło? Jeśli chodzi o prawdziwe rozprzestrzenienie, to wg mnie rozprzestrzeniło się tak, że w 392 Teodozjusz I zakazał oficjalnie oddawania czci pogańskim bogom i ustanowił chrześcijaństwo religią państwową. I dopiero odtąd powinno się mówić o prawdziwym rozprzestrzenianiu się chrześcijaństwa. Wcześniej to to co najwyżej jakaś sekta infiltrująca elity i zagarniająca trochę ludu była.

Wiem, oczywiście sporo przesadzam. Ale też i starożytność to nie czasy obecne. Dziś znacznie więcej jest ludzi, poza tym inne mają nastawienie do religii. No i w końcu: zastąpienie jednych bzdur innymi wymaga tylko sprzyjającego otoczenia (czyli: jak wszyscy we wiosce wierzą w jezu krysta, to ja też); usunięcie na stałe bzdur z umysłu wymaga wysiłku umysłowego — a do takiego zdolny jest tylko ten, kto ten umysł choć trochę ćwiczył.
lumberjack napisał(a):A nie rodziców?Hehe, skutki takiego „wychowania” religijnego przez rodziców widać obecnie aż za często. Ciekaw jestem swoją drogą czy wyleczenie dziecka z astmy to też zadanie rodziców. A może w ogóle zrezygnujmy z instytucji państwowych, cofnijmy się do paleolitu i róbmy sobie wszystko sami? Wtedy będziemy mieli 100% wolność. (Ograniczoną kłami mamuta.)
lumberjack napisał(a):Tylko jak to zrobić?Edukować. Od najmłodszych lat. Po pierwsze, obowiązkowa edukacja powinna się zaczynać co najmniej o rok wcześniej (optymalnie o 2 lata) niż to jest obecnie. Po drugie, szkoła nie powinna wtłukiwać dzieciakom do głów masy niepotrzebnych im zupełnie w życiu zawodowym detali z najróżniejszych dziedzin wiedzy, jak to jest obecnie, — a raczej winna kształcić umiejętność myślenia, kształcić umysł, rozwijać go. Na detale przyjdzie czas później. Jeśli dziecko nauczy się myśleć, jako nastolatek nie będzie miało problemów z ukierunkowaniem się i dalszym kształceniem.
Antyteista, empirysta, zwolennik używania rozumu.
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)
„Znaczeniem zdania jest metoda jego weryfikacji” (Moritz Schlick)


