Tematykę wojenną lubię, więc prawdopodobnie obie książki mi przypadną do gustu.
Mam jeszcze jeden problem. Niepotrzebnie wczoraj weszłam do księgarni, bo natychmiast wpadłam na dwie książki: "Bóg nie jest wielki" Hitchensa oraz "Traktat ateologiczny" Onfraya. Wiem, że nie powinnam ich kupować, jeszcze wszystkich książek Dawkinsa nie skończyłam, ale lepiej się ubezpieczyć, może potem znikną ze sklepu. Problem w tym, że za nic nie zbiorę pieniędzy na obie. Czytał ktoś? Na którą lepiej wydać kasę?
Mam jeszcze jeden problem. Niepotrzebnie wczoraj weszłam do księgarni, bo natychmiast wpadłam na dwie książki: "Bóg nie jest wielki" Hitchensa oraz "Traktat ateologiczny" Onfraya. Wiem, że nie powinnam ich kupować, jeszcze wszystkich książek Dawkinsa nie skończyłam, ale lepiej się ubezpieczyć, może potem znikną ze sklepu. Problem w tym, że za nic nie zbiorę pieniędzy na obie. Czytał ktoś? Na którą lepiej wydać kasę?
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
