"Czym są wielce ambitne paragrafy Deklaracji Niepodległości jak nie wzorem oszałamiającej pajęczej sieci? I czym są Amerykanie jak nie muchami które zostały sprytnie wplątane w jej nici? Od ponad stulecia ta "Deklaracja" była pergaminowym bóstwem dla wszystkich publicznych mówców, od derwisza przy krawężniku na rogu ulicy, po naszego Wybranego Monarche w Białym Domu. Każdego 4 lipca notorycznie wywrzaskują sobie ochryple swoje donośne brednie: robią wiele hałasu, puszczają gigantyczne sztuczne ognie, dokonują ubóstwienia flagi, wystawiają orkiestry dęte, sprzedają zabawkowe pistolety, i generalnie stadnie ryczą. Chociaż olbrzymia większość z nich to umysłowe i fizyczne pokurcze, dotknięte ubóstwem i nie mające żadnego dobytku, to jednak jakże obłąkanie cieszą się oni zabawiając sardoniczny świat swoją hałaśliwą ekstrawagancką szarlatanerią. "Jesteśmy suwerenni i równi" to ich wieczny pełen urojeń i majaków refren. "Suwerenni i równi"! We wszystkich szpitalach psychiatrycznych znaleźć można pacjentów którzy wyobrażają sobie że są królami i królowymi, i panami ziemi. Te przygnębiające kreatury, jeżeli tylko pozwolić im zakładać wyobrażone korony i wydawać wyimaginowane rozkazy, stają się najpotulniejszymi i najbardziej nieszkodliwymi z wszystkich maniaków."
"Deklaracja Niepodległości rozpoczyna się od uroczystego oświadczenia obłudnego fałszu, czarnego, poniżającego oczywistego kłamstwa - kłamstwa w które nikt oprócz urodzonego głupca nie uwierzyłby. Z bezczelnym tupetem bezwstydnie proklamuje jako "oczywistą prawdę" że "wszyscy ludzie stworzeni są równymi" i że są oni "obdarzeni" przez swego "Stwórcę" (mityczną istotę mieszkającą gdzieś w powietrzu która włóczy się poprzez wieczność wytwarzając Coś z Niczego - bajka [przyp. autor]) pewnymi "niezbywalnymi" prawami - prawami które następnie zaczyna definiować w obłudnej frazeologii, równie kretyńskiej i kwiecistej jak fałszywej."
:lol2::lol2:
Te słowa pochodzą z około 1870 roku, jednak nadal są aktualne
"Deklaracja Niepodległości rozpoczyna się od uroczystego oświadczenia obłudnego fałszu, czarnego, poniżającego oczywistego kłamstwa - kłamstwa w które nikt oprócz urodzonego głupca nie uwierzyłby. Z bezczelnym tupetem bezwstydnie proklamuje jako "oczywistą prawdę" że "wszyscy ludzie stworzeni są równymi" i że są oni "obdarzeni" przez swego "Stwórcę" (mityczną istotę mieszkającą gdzieś w powietrzu która włóczy się poprzez wieczność wytwarzając Coś z Niczego - bajka [przyp. autor]) pewnymi "niezbywalnymi" prawami - prawami które następnie zaczyna definiować w obłudnej frazeologii, równie kretyńskiej i kwiecistej jak fałszywej."
:lol2::lol2:
Te słowa pochodzą z około 1870 roku, jednak nadal są aktualne
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

