Polskie komedie romantyczne ostatnich lat z wszędobylskim Zakościelnym.
Amerykańskie horrory, typu "Oszukać Przeznaczenie" (durnowaty koncept), "Constantine", "Smakosz"; "Stygmaty" (miało być przekonująco religijne, było śmieszne do bólu), "Wulkan" (ogląda się ciekawie, ale dobili mnie geolodzy, mający problem z wyjaśnieniem terminu "magma"), "Pacyfikator" (leciało wczoraj na dwójce, film z serii kochajmy dzieci, rodzinę, a przy okazji dokopmy złym tajnym agentom).
Amerykańskie horrory, typu "Oszukać Przeznaczenie" (durnowaty koncept), "Constantine", "Smakosz"; "Stygmaty" (miało być przekonująco religijne, było śmieszne do bólu), "Wulkan" (ogląda się ciekawie, ale dobili mnie geolodzy, mający problem z wyjaśnieniem terminu "magma"), "Pacyfikator" (leciało wczoraj na dwójce, film z serii kochajmy dzieci, rodzinę, a przy okazji dokopmy złym tajnym agentom).

