Zamordowanie psa, żeby go potem zjeść jeszcze mogę zrozumieć. Podejrzewam jednak, że zarówno w przypadku tych Rosjanek jak i innych im podobnych, zapewniano sobie tylko chorą rozrywkę wynikającą z uzewnętrzniania swojej przewagi. Mało to na Internecie filmów z deptanymi królikami, podpalanymi kotami czy skopanymi psami? Tu chodzi tylko o czerpanie przyjemności z czyjegoś cierpienia.
Generalnie nie wyobrażam sobie zamordowania jakiejś rozwiniętej, żyjącej istoty, tylko dla zaspokojenia swoich błahych potrzeb. O ile jedzenie mięsa wynika z ignorancji lub obojętności na czyjeś cierpienie, o tyle własnoręczne zamordowanie dla zabawy jest już efektem chorej potrzeby zadania bólu. I tak, jest skurwysyństwem.
A co do wątku głównego - smalcu nie zjadłabym ani z psa, ani ze świni. I o ile rozumiem oburzenie wegetarian na wiadomość o zamordowanym na rosół psie, o tyle taka sama reakcja ze strony mięsożerców jest już tylko hipokryzją.
Generalnie nie wyobrażam sobie zamordowania jakiejś rozwiniętej, żyjącej istoty, tylko dla zaspokojenia swoich błahych potrzeb. O ile jedzenie mięsa wynika z ignorancji lub obojętności na czyjeś cierpienie, o tyle własnoręczne zamordowanie dla zabawy jest już efektem chorej potrzeby zadania bólu. I tak, jest skurwysyństwem.
A co do wątku głównego - smalcu nie zjadłabym ani z psa, ani ze świni. I o ile rozumiem oburzenie wegetarian na wiadomość o zamordowanym na rosół psie, o tyle taka sama reakcja ze strony mięsożerców jest już tylko hipokryzją.
"- Chciałem powiedzieć - wyjaśnił z goryczą Ipslore - że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE."
