Ann napisał(a):Zamordowanie psa, żeby go potem zjeść jeszcze mogę zrozumieć. Podejrzewam jednak, że zarówno w przypadku tych Rosjanek jak i innych im podobnych, zapewniano sobie tylko chorą rozrywkę wynikającą z uzewnętrzniania swojej przewagi. Mało to na Internecie filmów z deptanymi królikami, podpalanymi kotami czy skopanymi psami? Tu chodzi tylko o czerpanie przyjemności z czyjegoś cierpienia.hehehe. punkt for you
Generalnie nie wyobrażam sobie zamordowania jakiejś rozwiniętej, żyjącej istoty, tylko dla zaspokojenia swoich błahych potrzeb. O ile jedzenie mięsa wynika z ignorancji lub obojętności na czyjeś cierpienie, o tyle własnoręczne zamordowanie dla zabawy jest już efektem chorej potrzeby zadania bólu. I tak, jest skurwysyństwem.
A co do wątku głównego - smalcu nie zjadłabym ani z psa, ani ze świni. I o ile rozumiem oburzenie wegetarian na wiadomość o zamordowanym na rosół psie, o tyle taka sama reakcja ze strony mięsożerców jest już tylko hipokryzją.

ps. rothein ale człowiek też pada ofiarą prawa silniejszego. raz na jakiś czas krokodyl, tygrys lub rekin kogoś wpieprzy. tylko że my właśnie ze względu na spryt/osiągnięcia robimy to częsciej.
Największy polski ateista. 110 kilo wagi.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."
Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.
konkluzja, po pewnej rozmowie - by pobić posąg ze Świebodzina, należy wybudować 34-metrową Sashę Grey, miażdzącą obcasem głowę biskupa.
Przerobienie wyspy Niue na raj podatkowy i BDSM-land też w planach.
"Zadbałem o o tę ponurą reputację, by odstraszyć podstępne zło, które dręczy nasz przeklęty kraj. Wiesz o czym mówię? o podatkach."

Harry Potter niesie lepsze przesłanie niż biblia.

