Do głowy mi przychodzi "1612". To chyba najgorsza rzecz jaką widziałem w ciągu ostatnich dwóch lat. Fabuła filmu: jest wielka smuta, biegają gęsi pojawia się husaria, potem jednorożec, potem znowu gęsi, potem się gość denerwuje na ryby rzeczne, potem znowu gęsi na przemian z husarią i jednorożcem, potem jest jakiś leśny dziadek i smuta się kończy. Scenariusz gorszy nawet od polskiego Wiedzmina a to już spore osiągnięcie
Promowanie upodmiotowienia kobiet i ich uświadamianie poprzez budowanie potencjału przed katastrofami związanymi z klimatem celem każdego świadomego Europejczyka. Bez sprawiedliwości w dziedzinie klimatu nie da się osiągnąć prawdziwej równości płci

