Mnie ta cała szopka z 9/11 przypomina bardzo to, co zrobił Darth Sidious
(skrótowo i bardzo ogólnie) Stworzył zewnętrznego wroga, żeby móc zostać wybranym na Kanclerza Republiki, potem prowadzić działania mające na celu powiększenie władzy i wpływów, aż w końcu zdobyć władzę absolutną jako Imperator
Jakby nie było USA po tych "zamachach" dostało praktycznie zielone światło i poparcie wielu, nie tylko swoich obywateli, ale i innych rządów na "walkę z terrorem", zwiększyło tym samym swoją pozycję i wpływy, w imię ochrony własnych obywateli wypowiedzieli wojnę niepodległym i suwerennym krajom, jednocześnie w celu "zwiększenia bezpieczeństwa" ograniczając swobody obywatelskie we własnym kraju...I teraz mi wyjaśnijcie, czy dla zwiększenia wpływów, zwiększenia władzy i pozycji na arenie międzynarodowej, czy dla zwiększenia zysków i rozszerzenia własnej wizji świata, rząd nie mógł poświęcić życie kilku tysięcy z kilkuset milionów ludzi? W tym momencie USA jest najsilniejszym krajem, ma możliwość bez żadnych sprzeciwów zajęcia każdego kraju na zasadzie "kto nie z nami, ten przeciw nam"...kurde, dla takiej władzy i wpływów sam bym się posunął do zabicia "garstki" swoich obywateli :/
(skrótowo i bardzo ogólnie) Stworzył zewnętrznego wroga, żeby móc zostać wybranym na Kanclerza Republiki, potem prowadzić działania mające na celu powiększenie władzy i wpływów, aż w końcu zdobyć władzę absolutną jako Imperator
Jakby nie było USA po tych "zamachach" dostało praktycznie zielone światło i poparcie wielu, nie tylko swoich obywateli, ale i innych rządów na "walkę z terrorem", zwiększyło tym samym swoją pozycję i wpływy, w imię ochrony własnych obywateli wypowiedzieli wojnę niepodległym i suwerennym krajom, jednocześnie w celu "zwiększenia bezpieczeństwa" ograniczając swobody obywatelskie we własnym kraju...I teraz mi wyjaśnijcie, czy dla zwiększenia wpływów, zwiększenia władzy i pozycji na arenie międzynarodowej, czy dla zwiększenia zysków i rozszerzenia własnej wizji świata, rząd nie mógł poświęcić życie kilku tysięcy z kilkuset milionów ludzi? W tym momencie USA jest najsilniejszym krajem, ma możliwość bez żadnych sprzeciwów zajęcia każdego kraju na zasadzie "kto nie z nami, ten przeciw nam"...kurde, dla takiej władzy i wpływów sam bym się posunął do zabicia "garstki" swoich obywateli :/

