Powrócę do "Dystryktu 9" [i przy okazji do oryginalnego wątku dyskusji
], jako że obejrzałem.
Zaczyna się obiecująco. Konwencja filmu dokumentalnego może i na początku ciekawa, później nie robi jednak większej różnicy, zwłaszcza że po rozkręceniu się akcji i tak przeważa klasyczna filmowa narracja. Akcja jest stosunkowo wartka, ale moim zdaniem miejscami aż nazbyt, początkowy chaos ciężko ogarnąć i poukładać sobie w głowie wszystkie informacje o obcych, którymi jesteśmy bombardowani. Stąd wciąż mam wrażenie, że umknęła mi część istotnej wiedzy.
Idziemy dalej. Po wprowadzeniu zaczyna się wątek ucieczki-osaczenia i tu cała oryginalność filmu pryska w oka mgnieniu. Zastępuje ją typowo hollywoodzki tandetny plastik. Przykłady?
SPOILERY
W jednej chwili bohater klęczy, a banda murzynów trzyma go na muszce, w kolejnej chwili trzyma w ręku najpotężniejszą kosmiczną giwerę w promieniu paru kilometrów i rozwala napastników. Włamanie do bazy bez planu ucieczki? Żaden problem, przecież można w chwilę sklecić bombę, z materiałów porozrzucanych w laboratorium, pod ostrzałem, bez narzędzi.
Nie wspominając już o minach niejakiego "Chrisophera", i innych poklepywaniach po główce kreweciątka, które wywołują skojarzenia z wytwórnią Disney-Pixar.
Generalnie, rozczarowująca przeciętność.
], jako że obejrzałem.Zaczyna się obiecująco. Konwencja filmu dokumentalnego może i na początku ciekawa, później nie robi jednak większej różnicy, zwłaszcza że po rozkręceniu się akcji i tak przeważa klasyczna filmowa narracja. Akcja jest stosunkowo wartka, ale moim zdaniem miejscami aż nazbyt, początkowy chaos ciężko ogarnąć i poukładać sobie w głowie wszystkie informacje o obcych, którymi jesteśmy bombardowani. Stąd wciąż mam wrażenie, że umknęła mi część istotnej wiedzy.
Idziemy dalej. Po wprowadzeniu zaczyna się wątek ucieczki-osaczenia i tu cała oryginalność filmu pryska w oka mgnieniu. Zastępuje ją typowo hollywoodzki tandetny plastik. Przykłady?
SPOILERY
W jednej chwili bohater klęczy, a banda murzynów trzyma go na muszce, w kolejnej chwili trzyma w ręku najpotężniejszą kosmiczną giwerę w promieniu paru kilometrów i rozwala napastników. Włamanie do bazy bez planu ucieczki? Żaden problem, przecież można w chwilę sklecić bombę, z materiałów porozrzucanych w laboratorium, pod ostrzałem, bez narzędzi.
Nie wspominając już o minach niejakiego "Chrisophera", i innych poklepywaniach po główce kreweciątka, które wywołują skojarzenia z wytwórnią Disney-Pixar.
Generalnie, rozczarowująca przeciętność.
"What greater weapon is there than to turn an enemy to your cause? To use their own knowledge against them." - Bastila Shan (Star Wars: Knights of the Old Republic)
"The true test of a man's character is what he does when noone is watching."
"The true test of a man's character is what he does when noone is watching."

