@Marxon6
Ja mówię o wiedzy naukowej a nie potocznych mniemaniach.
To jednak wciąż przecież obca forma życia, a może AI ? Z psychoanalizy się nie dowiesz bo Ci kłamać taka gadzina może, a jak pokroisz to sytuacja się rozjaśnia, np. iż to nie robot chcący zawładnąć planetą Ziemia 8)
W przypadku kosmitów, AI, czy medycyny, problem jest na czasie.
Powraca pytanie o to kiedy coś już odczuwa i cierpi a kiedy nie, gdzie jest ta granica ?
1. Żelazko - nie odczuwa
2. Robot - nie odczuwa
3. Dmuchana lala - mimo ładnego wyglądu, rzeczowych odpowiedzi czy symulacji każdej ludzkiej reakcji i zachowania w środku jest jedynie sprytny algorytm, a więc nie odczuwa
problem jest z 3 dziwnymi okazami:
4. zwierzę - cierpi ? odczuwa ?
5. syntetyczny mózg - czy taki twór będzie wciąż świadomy ?
6. kosmita - coś co jest złożone w sposób niezrozumiały, ale z objawami inteligencji
Pragmatycznie rzecz biorąc, to trza by zminimalizować potencjalne cierpienia każdej jednostce która ma objawy inteligencji, ale istnieje zagrożenie samounicestwienia, ot zaufamy dmuchanym lalą sterowanym wg. agresywnego algorytmu, czy zaufamy amoralnym kosmitą, no i 3 opcja, iż będziemy szanować uczucia istot które wcale nie odczuwają bo o ironio nie są istotami, więc do dupy z takim pragmatyzmem, nie ma racjonalnej opcji. :|
Ja mówię o wiedzy naukowej a nie potocznych mniemaniach.
X-X-X-X-X-X2 napisał(a):Blamaż, w końcu nie powiedziane, że ktoś nie ma wszystkich tych stworów dokumentacji, a więc nie wiadomo czy nie są puszkami. I tak sobie myślę, że w takim razie jakąkolwiek istotę mógłby Superstar zacząć dopiero szanować po tym jak by udowodnił, że nikt nią nie steruje - po tym jakby ją już pokroił i gruntownie przebadał, a nie z powodów objawów inteligencji.Robisz ze mnie bandytę, toć na początek, gdyby przyleciały kosmity zdać by się trza na pragmatyzm, lekką ostrożność, jak to w każdym związku bywa na samym początku.
To jednak wciąż przecież obca forma życia, a może AI ? Z psychoanalizy się nie dowiesz bo Ci kłamać taka gadzina może, a jak pokroisz to sytuacja się rozjaśnia, np. iż to nie robot chcący zawładnąć planetą Ziemia 8)
Cytat:Jak tu nie mieć alergii, gdy się czyta, że oczywistym problemem jest to, czy należy być empatycznym wobec odczuwających radość, smutek, empatię, przywiązanie, tęsknotę i ból istot i że jeżeli zdać się na uczucia to nie.Ja się nie pytam czy współczuć cierpiącym tylko kto/co cierpi, stawiamy tą granicę zupełnie gdzie indziej, pytanie dlaczego, jakie kryteria są sensowne, ja chce kopać w dupę kosmity, ty nie, ja wyłączyć robota, ty mu baterie chcesz nosić.
Cytat:Równie dobrze wszystko może być czyimś tworem i jak by nie ryczało i o litość błagało, ktoś może to wyłączyć, bo to tylko ułuda.Oczywiście, to chyba jasno wynika z Kartezjusza, możesz być jedyną osobą odczuwającą, mniejsza o powody dla których ufamy iż inni dzielą z nami ten padół, ponieważ wydają Ci się takie dywagacje przesadne, to zwracam uwagę iż może to ty przesadzasz.
W przypadku kosmitów, AI, czy medycyny, problem jest na czasie.
Powraca pytanie o to kiedy coś już odczuwa i cierpi a kiedy nie, gdzie jest ta granica ?
1. Żelazko - nie odczuwa
2. Robot - nie odczuwa
3. Dmuchana lala - mimo ładnego wyglądu, rzeczowych odpowiedzi czy symulacji każdej ludzkiej reakcji i zachowania w środku jest jedynie sprytny algorytm, a więc nie odczuwa
problem jest z 3 dziwnymi okazami:
4. zwierzę - cierpi ? odczuwa ?
5. syntetyczny mózg - czy taki twór będzie wciąż świadomy ?
6. kosmita - coś co jest złożone w sposób niezrozumiały, ale z objawami inteligencji
Pragmatycznie rzecz biorąc, to trza by zminimalizować potencjalne cierpienia każdej jednostce która ma objawy inteligencji, ale istnieje zagrożenie samounicestwienia, ot zaufamy dmuchanym lalą sterowanym wg. agresywnego algorytmu, czy zaufamy amoralnym kosmitą, no i 3 opcja, iż będziemy szanować uczucia istot które wcale nie odczuwają bo o ironio nie są istotami, więc do dupy z takim pragmatyzmem, nie ma racjonalnej opcji. :|


