Bo oczywiście ktoś ma prawo decydować, czy ktoś wie coś o życiu, czy nie wie, a tym kimś bez wątpienia jest Rothein. Dlaczego akurat jemu wolno pisać coś na ten temat, a komuś innemu nie? I dlaczego właściwie jego erystyczne chwyty są zawsze podchwytywane jako jakiś głos z niebios, prawda objawiona i niewymagające wyjaśniania miraclum?
[SIZE="2"]agoreton.pl[/SIZE]

