Wlasnie skonczylem ogladac Los czlowieka. Film zostal mi polecony ze wzgledu na arcyciekawa scene picia wodki - glowny bohater (radziecki jeniec wojenny) po dlugim okresie ciezkich robot w roznych obozach koncetracyjnych zostal wezwany do komendanta obozu bo skarzyl sie, ze za duzo musza pracowac. Komendant oznajmia mu, ze czeka go smierc, lecz pierw niech napije sie wodki. Polal mu nie kieliszka, ale do szklanki na oko ~250ml i podal kromke chleba z maslem jako zakaske. Glowny bohater wypil wodke, odstawil chleb i oznajmil, ze po pierwszym nie zakasza. Zszokowany hitlerowiec postanawia mu nalac drugi kieliszek takze 250ml, po czym glowny bohater go wypija i oznajmia, ze po drugim tez nie zakasza. Po tym akcie dostaje brawa od oficerow niemieckich zgromadzonych w pokoju w ktorym odbywalo sie picie. Nastepnie komendant nalewa mu 3 kieliszek, glowny bohater wypija szklanke i zagryza zaledwie malym kawalkiem chleba. Zszokowany hitlerowiec przyznaje, ze pijacy jest prawdziwym radzieckim soldatem i postanawia darowac mu zycie - daje mu takze w nagrode caly bochenek chleba i maslo.
Oprocz tej arcyciekawej sceny zmuszajacej do refleksji, film takze okazal sie byc niemniej ciekawy.
Oprocz tej arcyciekawej sceny zmuszajacej do refleksji, film takze okazal sie byc niemniej ciekawy.
Niech zyje Lenin, Stalin i Jaroslaw Kaczynski! ☭

