von.grzanka,
cały Twój post to jednoznaczne przeciwstawienie się temu co tu napisałem. Postaram się odpowiedzieć na zarzuty. Nie mam nic przeciwko byś mnie na koniec przekonał do tego, że nie mam racji.
Ale właśnie człowiek archaiczny nie mógł myśleć tak szeroko. Dla nich "my" to było własne plemię. Człowiek archaiczny wiedzy o świecie miał minimum, za to miał wymyślną religię. Jeśli więc spotykał ludzi istotnie różnych (np. z wyższego poziomu cywilizacyjnego, albo posiadających inny kolor skóry), widzieć w nich musiał istoty mityczne, a nie członków własnego gatunku.
Nie mogąc myśleć tak szeroko o tym co to jest człowiek, zawężać musiał to pojęcie.
Homo sapiens to pojęcie z klasyfikacji naturalnej organizmów.
Cech ludzkich, człowieczeństwa, człowieka można by się doszukiwać w paskudnej dwumetrowej inteligentnej mrówce, która by do nas przyleciała w statku kosmicznym.
Ale nie nadalibyśmy jej statusu homo sapiens, bo po prostu jest to inny sapiens.
Nie wiem o co Ci tu chodzi. Znak równości między człowiekiem a istotą rozumną istnieje w umysłach ludzkich, ponieważ ludzie użyli pojęcia człowiek do samych siebie, równocześnie mając siebie za istoty rozumne. A inne ziemskie istoty mając za zwierzęta. Ja tylko opisuję fakt dokonany.
Ok. Odpowiedziałem na to w punkcie trochę wyżej w punkcie (*).
Co do kultur, które nie wykształciły tego trójpodziału, to są to tylko te, w których nie było europejskich bogów (osobowych, z ograniczoną potęgą). Więc np. Indie. Ale jak oni faktycznie traktowali 1,5-2,5 tysiąca lat temu ludzi i zwierzęta nie potrafię się w miarę kompetentnie wypowiadać. Mam tylko wrażenie, że nie tak jak my w Europie, że w Indiach podział między światem zwierząt a światem ludzi nie przebiega tak jak u nas.
Ja traktuję pojęcie człowiek w ten sposób w jaki jest ono traktowane np. w sporach politycznych nad legalizacją aborcji, gdzie bycie człowiekiem ma gwarantować prawo do życia. Człowiek to nie tyle istota rozumna, co istota godna, obdarzona wyjątkowymi przymiotami, współcześnie w formie zsekularyzowanej pozostałość po memie Dziecka Bożego, obdarzonego duszą, stojącego pomiędzy światem materii a aniołami.
cały Twój post to jednoznaczne przeciwstawienie się temu co tu napisałem. Postaram się odpowiedzieć na zarzuty. Nie mam nic przeciwko byś mnie na koniec przekonał do tego, że nie mam racji.
von.grzanka napisał(a):Dlaczego nie? Jeżeli za "pojęcie dzisiejsze" uznamy "przedstawiciel gatunku Homo sapiens" nie widzę żadnych kłopotów. W końcu nawet kot potrafi rozpoznać innego kota, kiedy mu na to przyjdzie.
Ale właśnie człowiek archaiczny nie mógł myśleć tak szeroko. Dla nich "my" to było własne plemię. Człowiek archaiczny wiedzy o świecie miał minimum, za to miał wymyślną religię. Jeśli więc spotykał ludzi istotnie różnych (np. z wyższego poziomu cywilizacyjnego, albo posiadających inny kolor skóry), widzieć w nich musiał istoty mityczne, a nie członków własnego gatunku.
Nie mogąc myśleć tak szeroko o tym co to jest człowiek, zawężać musiał to pojęcie.
von.grzanka napisał(a):Raczej nie. Człowiek to zawsze będzie człowiek, ten człowiek na Ziemi właśnie.(*) Człowiek to pojęcie, który bym wywodził z refleksji starożytnych filozofów.
Homo sapiens to pojęcie z klasyfikacji naturalnej organizmów.
Cech ludzkich, człowieczeństwa, człowieka można by się doszukiwać w paskudnej dwumetrowej inteligentnej mrówce, która by do nas przyleciała w statku kosmicznym.
Ale nie nadalibyśmy jej statusu homo sapiens, bo po prostu jest to inny sapiens.
von.grzanka napisał(a):Stawiasz niepotrzebny znak równości pomiędzy człowiekiem a istotą rozumną.
Nie wiem o co Ci tu chodzi. Znak równości między człowiekiem a istotą rozumną istnieje w umysłach ludzkich, ponieważ ludzie użyli pojęcia człowiek do samych siebie, równocześnie mając siebie za istoty rozumne. A inne ziemskie istoty mając za zwierzęta. Ja tylko opisuję fakt dokonany.
von.grzanka napisał(a):A mi nie, nie zgadzam się.
Ok. Odpowiedziałem na to w punkcie trochę wyżej w punkcie (*).
von.grzanka napisał(a):Dlaczego tak sądzisz? Co z kulturami, które nie wykształciły takiego podziału?Sądzę, że "Historycznie rzecz biorąc pojęcie człowieka pojawiło się w okresie dominacji teizmu. Teizmu i trójpodziału na zwierzęta-ludzi-bogów" ponieważ to suchy fakt. Właśnie za czasów dominacji teizmu wymyślono człowieka.
Co do kultur, które nie wykształciły tego trójpodziału, to są to tylko te, w których nie było europejskich bogów (osobowych, z ograniczoną potęgą). Więc np. Indie. Ale jak oni faktycznie traktowali 1,5-2,5 tysiąca lat temu ludzi i zwierzęta nie potrafię się w miarę kompetentnie wypowiadać. Mam tylko wrażenie, że nie tak jak my w Europie, że w Indiach podział między światem zwierząt a światem ludzi nie przebiega tak jak u nas.
von.grzanka napisał(a):Sfera metafizyczna powstała z powodu zadziwiającej odmienności ludzi od reszty zwierząt.No i dlatego postawiłem tezę, że gdyby homo sapiens widział wszystkie żyjące formy przejściowe między sobą a zwierzętami, nie pospieszyłby się tak z odseparowaniem swego świata od świata zwierząt.
von.grzanka napisał(a):Rozumiem, że stosujesz tu pojęcie "człowiek" jako zamiennik "istoty rozumnej". Myślę, że nawet teraz, kiedy potrafimy dostrzec te formy i zdajemy sobie sprawę z naszego uczestnictwa w świecie zwierząt, potrafimy powiedzieć, że jesteśmy istotami rozumnymi.Istota rozumna to też mój kot.
Ja traktuję pojęcie człowiek w ten sposób w jaki jest ono traktowane np. w sporach politycznych nad legalizacją aborcji, gdzie bycie człowiekiem ma gwarantować prawo do życia. Człowiek to nie tyle istota rozumna, co istota godna, obdarzona wyjątkowymi przymiotami, współcześnie w formie zsekularyzowanej pozostałość po memie Dziecka Bożego, obdarzonego duszą, stojącego pomiędzy światem materii a aniołami.
von.grzanka napisał(a):To dosyć sensowna postawa.Oh, sensowność to taki ogólnik.
von.grzanka napisał(a):Nie bardzo. Pojęcie człowieka nie zmieniło się, każdy instynktownie wie co to jest człowiek. Zmienił się jedynie nasz stan wiedzy o tym, w jaki sposób to wszystko działa.Jak się nie zmieniło. Skoro nie jesteśmy już między zwierzętami a aniołami, tylko tkwimy w materii, to się zmieniło.
von.grzanka napisał(a):Pojęcie człowiek jest jak najbardziej sensowne.Sens ma, ale treść pojęcia ulega zdecydowanej zmianie.
von.grzanka napisał(a):Ma się za człowieka czyli za gatunek obdarzony jako-takim rozumem.Byłoby tak, gdyby pojęcie człowieka wymyślili pozytywiści, ale tak nie jest. To pojęcie dużo starsze, które powstało w zupełnie innych warunkach światopoglądowych.
von.grzanka napisał(a):No tak, ale nie sprawia to, że pojęcie "człowiek" przestaje mieć sens.
von.grzanka napisał(a):Nie widzę tego paradoksu.Ok.
von.grzanka napisał(a):Nie widzę nawet cienia powodu, dlaczego miałoby tak być.Odpowiedz na moja wyjaśnienia, może zdołam wykazać Ci więcej niż tylko cień powodu by tak miało być. Zasadniczo wg mnie błąd robisz tam, gdzie nie przyjmujesz, że człowiek to pojęcie czysto filozoficzne, a homo sapiens to pojęcie czysto biologiczne.
"Do jasnych dążąc głębin – nie mógł trafić w sedno śledź pewien obdarzony naturą wybredną. Dokądkolwiek wędrował, zawsze nadaremno. Tu jasno, ale płytko, tam głębia, ale ciemno."

