anonim123,
Zależy jak tutaj rozumieć pojęcie efektu placebo. Ludzie religijni ogólnie mają spawę ułatwioną o tyle że wszystko można wytłumaczyć bogiem, pewnie rozumiesz o co mi chodzi więc nie warto przytaczać przykładów. Pozatym wierzą że po śmierci będzie lepiej więc niekoniecznie muszą się o to troszczyć. U ateisty nie ma czegoś takiego, lecz może on twierdzić że mamy jedno życie po którym nic nie będzie i dlatego warto się leczyć, żyć dalej. Wydaje mi się że u ludzi religijnych w tym przypadku katolików jest z tym łatwiej, ale u ateistów też to zjawisko występuje. Nie zawsze, nie w pełnej skali, ale występuje.
Pozatym za lepsze źródło wiedzy uważam książki niż filmy.
Zależy jak tutaj rozumieć pojęcie efektu placebo. Ludzie religijni ogólnie mają spawę ułatwioną o tyle że wszystko można wytłumaczyć bogiem, pewnie rozumiesz o co mi chodzi więc nie warto przytaczać przykładów. Pozatym wierzą że po śmierci będzie lepiej więc niekoniecznie muszą się o to troszczyć. U ateisty nie ma czegoś takiego, lecz może on twierdzić że mamy jedno życie po którym nic nie będzie i dlatego warto się leczyć, żyć dalej. Wydaje mi się że u ludzi religijnych w tym przypadku katolików jest z tym łatwiej, ale u ateistów też to zjawisko występuje. Nie zawsze, nie w pełnej skali, ale występuje.
Pozatym za lepsze źródło wiedzy uważam książki niż filmy.

