Superstar napisał(a):Ja się uświadomiłem tak, wchodzę na katechezę, patrzę i oczom nie wierzę, więc wyszedłem i nie wróciłem. Jakoś nie mam zaufania do ludzi co to ich "Dawkins uświadomił", no bo skoro raz zawierzyli zabobonom, to skąd wiadomo iż teraz też tego nie robią tylko pod inną banderą, że niby nagle nauczyli się racjonalności. Religię zamienić na książkę popularno naukową, hmm ... mieszane mam uczucia co do takich uświadomionych. :roll:Jak mnie ktoś kiedyś będzie uświadamiać w jakimś temacie z fizyki, albo matematyki to będę musiał sprawdzić czy on przypadkiem kiedyś nie był teistą. Raz zawierzył zabobonom, a innym razem matematyce. Wole się nie uczyć matematyki od takich uświadomionych...
Superstar napisał(a):Uświadomiony przez Dawkinsa :rotfl: szkoda że nie przez studia i edukację, no ale zawsze coś.Mógł pójść na Oxford na studia. Tam by był uświadomiony przez edukującego Dawkinsa :]

