Łubudu napisał(a):1. Pewnie, że nietrudno powiedzieć coś takiego :p. Ale wg. mnie dobrze gadaład.1 z pewnością tak, biorąc pod uwagę ówczesny poziom wiedzy o wszechświecie, natomiast dzisiaj stwierdzenie, że wszechświat jest tak duży, że życie "węglowe" czyli jedyne jakie nauka uznaje za przystosowane do życia w materii wszechświata jaki znamy, mnoży się na wielu planetach - jest po prostu nieuzasadnione, co więcej jest wbrew współczesnemu światu nauki.
2. Co do małej szansy powstania życia na Ziemi i we Wszechświecie co powiesz na to iż naukowcy odkryli istnienie aminokwasów poza ziemią. Gdzie? Ano w kometach oraz meteorytach, a przecież te wcale z Ziemi nie pochodzą. A skoro te aminokwasy stanowią podstawę życia to... no sam sobie resztę dopowiedz. Ale wychodzi na to, że równie dobrze życie mogło powstać na Ziemi samo albo też zawdzięczamy to jakiejś zabłąkanej komecie, która w naszą planetę grzmotnęła.
3. Tak w ogóle to czyżbyś był fanem zasady antropicznej? Ja nie jestem, ponieważ nic sensownego z niej nie wynika. To tak jakbyś powiedział: "Na dworze było -20*C ponieważ założyłem ciepłą kurtkę".
4. Jeśli chodzi o wykorzystywanie energii to ktoś (nie pamiętam kto) już stworzył "levele" cywilizacji:
1. korzystająca z energii atomu (nasza)
2. korzystająca z energii gwiazdy (pewnie kiedyś nasza)
3. korzystająca z energii galaktyki (być może w dalekiej przyszłości jak się nie pozabijamy :p)
5. Piktogramy?! No nieeee... facet z deseczką rozdeptujący pole to nie kosmici :lol2:
6. Wiesz, sens podobny ale dzięki Tobie przypomniała mi się pewna książka którą czytałem bardzo dawno temu (chciałbym podać tytuł i autora ale naprawdę nie pamiętam). Mianowicie pewnego dnia na kolonię marsjańską przybywa osobnik, który zwie siebie Jezusem. Ogólnie wszyscy w szoku. On, natomiast, robi tam sobie jakieś cuda, chodzi po wodzie itp. (ogólnie to co w Biblii opisane). Ludzie już zaczynają wierzyć w ponowne przyjście "Pana" ale wkrótce przylatuje statek kosmiczny. Kosmici mówią "przepraszamy za kłopot, mamy nadzieję że szkód żadnych nie wyrządził". Ludzie znów w szoku, bo nie wiedzą o co chodzi. A kosmici na to: "no wiecie, wszędzie go szukamy. Gość uciekł z naszego zakładu dla obłąkanych i wszędzie gdzie się pojawi to chaos wprowadza".
I odpowiadając na Twoje pytanie: miałbym ogromne wątpliwości ponieważ właśnie Bóg zaprzeczył sam sobie.
7. A w świetle dowodów naukowych (ewolucji, aminokwasów wykrytych w kometach itp.) vs. Biblia to co jest wg. Ciebie bardziej prawdopodobne: życie na innych planetach czy wyimaginowana istota z zaburzeniami maniakalno-depresyjnymi oraz rozdwojeniem jaźni, na którą żadnych dowodów nie ma?
ad.2 Teoria niszowa w świecie nauki, brana pod uwagę tylko dlatego, że białka lewoskrętne mogły zostać odseparowane od prawoskrętnych dzięki polu grawitacyjnemu gwiazdy, obok której przelatywała kometa. Nie widzę tu także ingerencji obcych. Resztę sobie dopowiedz.
ad. 3 Tak, może nie jestem fanem tej zasady, ale wbrew pozorom jest ona często pomocna i może nakierować na ciekawe wnioski. Jeśli widzisz faceta w kurtce, to możesz wysnuć przypuszczenie, że jest zimno, prawda? Oczywiście mogą być inne powody, jednak zasada antropiczna jest czasami pomocna. Często używają jej ateiści: skoro istniejemy to po co przejmować się prawdopodobieństwem powstania życia na Ziemi, nie wyliczajmy prawdopodobieństwa zdarzenia, które już nastąpiło! (a nauka nie wyklucza przecież możliwości obliczenia prawdopodobieństwa wystąpienia wydarzeń w przeszłości tak w teorii jak i w praktyce.
ad.4 Właśnie ten podział miałem na myśli, a tutaj dodatki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_jedynej_Ziemi
http://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Fermiego
link pierwszy i drugi to przeciwstawne zdania, jednak i w drugiej hipotezie znajdziesz dużo przesłanek, że życie jest rzadkością. Związane jest ten link także z tym co mówiłeś o korzystaniu z energii gwiazdy/galaktyki.
a tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Panspermia ---- "Panspermia nie wyjaśnia powstania życia, przenosi jedynie problem na inną planetę, czy też inny kosmiczny obiekt."
Skoro życie jest mnogie we wszechświecie to zapewne występuje choć jedna pobliska cywilizacja, która jest wysoce rozwinięta i wykorzystuje energię galaktyki by obserwować wszechświat, skoro tak, to zapewne wiedzą o cywilizacji na Ziemi, ponieważ jest ona widoczna nawet z kosmosu. JEdnak nie kontaktują się z nami.... albo ich nie ma albo.. czują zagrożenie ze strony Rosjan?
NASTĘPNA sprawa: skoro stworzyli nas kosmici.... oni też musieli jakoś powstać, może w ich planetę uderzyła planeta z aminokwasami

ad 5. sam widzisz
ad 6. co analogia do jednej z ziemskich wiar ma do rzeczy? przecież istnienie ewolucji i stworzenie życia przez kosmitów lub nawet całkowity brak religii na danej planecie nie udowadnia nieistnienia boga, tak samo jak silna wiara nie udowadnia jego istnienia
ad 7. A czy ja udowadniam Ci istnienie Biblijnego Boga, czy może porównuję prawdopodobieństwo różnych drug powstania życia? Ponadto Twój obraz boga może być nieprawdziwy jeśli on istnieje, więc nie wykorzystuj jego wyimaginowanych cech jako argumentu. Trzecia sprawa: co jest bardziej prawdopodobne: jeden tok wydarzeń na który nie ma dowodów, czy drugi tok wydarzeń, który nie ma dowodów? Mniej więcej takie pytanie stworzyłeś.

)
). Mianowicie pewnego dnia na kolonię marsjańską przybywa osobnik, który zwie siebie Jezusem. Ogólnie wszyscy w szoku. On, natomiast, robi tam sobie jakieś cuda, chodzi po wodzie itp. (ogólnie to co w Biblii opisane). Ludzie już zaczynają wierzyć w ponowne przyjście "Pana" ale wkrótce przylatuje statek kosmiczny. Kosmici mówią "przepraszamy za kłopot, mamy nadzieję że szkód żadnych nie wyrządził". Ludzie znów w szoku, bo nie wiedzą o co chodzi. A kosmici na to: "no wiecie, wszędzie go szukamy. Gość uciekł z naszego zakładu dla obłąkanych i wszędzie gdzie się pojawi to chaos wprowadza".