[hehe]

W poprzednim poście cieszyłeś się z faktu, że "zrozumiałem", iż niektóre aspekty mojej wiary nie mają podłoża naukowego. A właściwie Ty się dowiedziałeś, że ja o tym wiem. W ostatnim poście konkludujesz, że moja wiara jest wewnętrznie sprzeczna. Na jakiej podstawie? Coś niepotwierdzonego naukowo musi być nieprawdziwe? Tylko, proszę, nie wyjeżdżaj z brzytwą Ockhama ;-).

Jeśli jest wewnętrznie sprzeczne, tzn. mówisz, że robisz A a robisz B, to nie ma siły. Jest to nieprawdziwe.

Cytaty nie brzmią na zaczerpnięte z biblii. Podaj źródło, ale nie katechizm kościoła. On biblią nie jest.

"Świętymi" w Listach Apostolskich są nazywani wszyscy chrześcijanie.

Czyli nie o tym znaczeniu mówisz...

Nie "zamiast". Pisałem to już...

Skoro chcesz kontaktu z Bogiem, a nie mu poświęcasz czas, to choćby z tego powodu robisz to zamiast...

...bo wciąż uważasz, że modlitwę można potraktować arytmetyką.

Uważam za to, że albo coś jest szczere, albo nie jest. Skoro coś czynisz i nie zajmujesz się Bogiem mimo iż chcesz się do niego zwrócić, to coś jest nie tak chyba z Twojego punktu widzenia...

OK ;-).

Do Boga jak w Twojej religii przykazało chyba, że jak widać wolisz złote cielce. Protestanci itp. maja jak tu widać dużo racji... ;]