jesoo napisał(a):mówili o samolocie wbitym w pentagon a tymczasem żadnego samolotu nie widziałem, jedynie troche blachy i podrapany trawnik a w budynku dziura niemal na wylot. nie wiem jak to powinno wyglądac ale zdjęcia z innych tego typu katastrof pokazuja radykalnie inny stan rzeczy. teraz jasniej?Jaśniej. Mały jesoo nie widział samolotu na własne oczy, telewizja kłamie i jest be więc postanowił być oryginalny w swojej irracjonalnej postawie i tupie nóżką, bo ON żadnego samolotu nie widział, więc samolotu nie było. Newsflash - nie tylko samolot był, ale też zostawił po sobie coś więcej niż tylko dziurę w ścianie.
http://www.youtube.com/watch?v=YVDdjLQkUV8
Problem w tym, że tego mały jesoo też nie widział. A to znaczy, że nie istnieje. Tup, tup, tup.
jesoo napisał(a):fajnie, wikipedia rządzi.Akurat w tym wypadku wiki wystarcza. Czego chcesz? Nazwisk ofiar? Mogę zaprezentować. Czego dalej byś chciał? Adresów ich zamieszkania? Dałoby się i to załatwić. Może chcesz ich zdjęcia? Numery ubezpieczeniowe? Próbki kału? Tu nie chodzi o brak dowodów. Chodzi o brak przyjmowania ich do świadomości. Wybiórczo akceptujesz tylko to, co pasuje do chorego modelu jakiegoś spisku. Odrzucasz wszytko co nie potwierdza, a nawet zaprzecza. Ważne aby historyjka spiskowa trzymała się kupy. To strasznie typowe dla paranoików. W sumie spiski mają wiele wspólnego z religiami. Ich wyznawcy mają już gotowy obraz rzeczy, a wszelkie przejawy argumentacji wykluczającej owy spisek są odrzucane. Heh.

