Avx napisał(a):Społeczeństwo nie jest bytem istniejącym realnie, jako że jest ono po prostu pewną liczną pojedynczych osób. A zatem, jeżeli ktoś twierdzi lub sugeruje, że istnieje konflikt między interesem społecznym a interesem osób prywatnych, oznacza to tylko, że interesy niektórych ludzi mogą być poświęcone w imię interesów i zachcianek innych ludzi. Pojęcie nieokreślonego interesu społecznego jest niezwykle wygodne na użytek każdej bandy, wystarczająco silnej, by ogłosić, że „społeczeństwo to ja” i wesprzeć to twierdzenie siłą.
Podobne roszczenia nie mogły i nie mogą się obyć bez argumentu przemocy fizycznej. Z drugiej strony, bez owych roszczeń bandyci pozostaliby tam, gdzie ich miejsce: na marginesie społecznym. Nie mogliby wtedy zasiadać u sterów rządów i kierować losami całych narodów.
Ayn Rand
Cóż, może społeczeństwo jest hipostazą, a może jest czymś więcej. Nie zapominaj że to ojciec anarcho-indywidualizmu, Stirner, przy którym Rand jest zwyczajną pomywaczką okien, wynalazł "zrzeszenie egoistów" czyli wziął pod uwagę że grupa współpracujących ludzi jest pojedynczemu człowiekowi do czegoś potrzebna. Rand niestety nie była na tyle mądra. Jej resentyment i trauma, kompleks niższości i wściekłość z powodu niemocy odbijają się w jej dziełach i poglądach. Dobrze jest ja przeczytać, nie przeczę. Ale jeszcze lepiej zobaczyć jak to działa w realu, tj. w życiu, nie w książce.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

