[Kaziola88]

Kobieto, spokojnie z tymi pytaniami!

Spora część z nich już otrzymała kiedyś odpowiedzi chyba.

(1)Hmm, zastanawiam się nad tym w czyim posiadaniu była spisana Ewangelia jak autor ją skończył. (2)Na czym była spisana, jak to był trwały nośnik? (3)Ile osób mogło ją przeczytać za życia autora, aby ewentualnie skonsultować wątpliwości? (4)Czy napisana Ewangelia ileś tam lat po ukończeniu jej pisania np. 100lat istniała tylko w jednym egzemplarzu, czy ktoś wykonał w ciągu powiedzmy 100pierwszych lat ileś np. 3kopie?
(5)Zachowane do dzisiaj strzępki Ewangelii na piśmie lub ich najstarsze kopie jak się mają do daty śmierci autorów Ewangelii i którą kolejną kopię stanowią?

1. Autorów było kilku, a nawet kilkunastu:]. Każdy dopisywał, co mu się żywnie podobało. A kiedy wszystkie znane nam dziś ze ST i NT fragmenty zostały zapisane, Biblia musiała jużistnieć w więcej niż jednym egzemplarzu. Mógł je mieć każdy, ale pewnie wtedy, z obawy przed śmiercią za wiarę, skrupulatnie pilnowany, by to "każdy" wcale nie oznaczało, że "wszyscy".

2. Prawdopodobnie były to liście palmowe, kora, płótno lub (bardziej "nowoczesne") tabliczki i papirusy. No, ich trwałość jest różna. Najlepsze są tabliczki.

3. Już same Ewangelie nie były pisane za życia Jezusa, więc już na tym etapie wyobrażenie Ewangelistów o Nim mogło być zniekształcone. Ogólnie te księgi wszystkie były pisane, by zjednoczyć chrześcijan i dać im podstawę wiary. Prawdopodobnie, więc sporo osób, czmychających bocznymi uliczkami Rzymu, miało okazję do skonsultowania treści z autorem.

4. Jak wspomniałem wcześniej - już w procesie tworzenia musiały istnieć kopie. Nigdy nie pisano czegoś w jednym egzemplarzu. Chyba, że było to tajne, albo wyłącznie dla siebie (albo jedno i drugie). 100 lat po napisaniu istniały zatem już dziesiątki (albo i najprawdopodobniej setki) kopii, dla poszerzającej się szybko grupy chrześcijan. To duża zasługa nawróconego Szawła (św. Paweł, mój patron:]), który popierdalał po Grecjach, Azjach Mniejszych i Afrykach nawracając pogan i Żydów.

5. Szczerze mówiąc - nie wiem, którą z kolei kopią są najstarsze fragmenty. Można by oszacować, ale samej daty ich "produkcji" też nie znam:lups:. Taki wstyd, muszę się dokształcić. Wiem jednak chyba o co Ci chodzi - w czasie procesu przepisywania BARDZO dokładnie sprawdzano każdą literkę i raczej nie ma mowy o błędzie w przepisywaniu. No, ale to byli tylko ludzie, nie? I zawsze mogli specjalnie zrobić błąd. Ja nic nie wiem:p.

Dobra, strasznie tego dużo, a to nawet połowa pytań nie jest:]. Może później odpowiem.