Wczoraj miałam przyjemność obejrzeć po raz pierwszy "Listonosz zawsze dzwoni dwa razy" - stary film o pożądaniu i złudzeniach z demonicznym Nicholsonem i piękną Jessicą Lange. Ta prosta historia opowiedziana w prosty sposób klasyfikuje się w moim prywatnym renomowanym rankingu do miana klasyki :] Polecam, jeśli macie ochotę na dramat o uczuciach w starym stylu.
Teraz przymierzam się do filmu Kazana "Tramwaj zwany pożądaniem" <na podst. sztuki Tennessee Williamsa> - pozycji z Marlonem Brando i Vivien Leigh z roku 1951. Widziałam kiedyś, ale chcę przeżyć na nowo, tym bardziej, że oglądało się to jak teatr.
Następne w kolejce, jeśli zdobędę - "Szklana Menażeria" na podstawie sztuki tego samego autora. Oglądałam kiedyś wersję z Malkovichem z 87 roku. Aż taka dobra w te klocki nie jestem, żeby wypowiadać się na temat tego, która wersja sztuk Williamsa zasługuje na lepszą ocenę, ale mogę z czystym sumieniem polecić tym, którym nieobce jest pójście od czasu do czasu do teatru :]
Teraz przymierzam się do filmu Kazana "Tramwaj zwany pożądaniem" <na podst. sztuki Tennessee Williamsa> - pozycji z Marlonem Brando i Vivien Leigh z roku 1951. Widziałam kiedyś, ale chcę przeżyć na nowo, tym bardziej, że oglądało się to jak teatr.
Następne w kolejce, jeśli zdobędę - "Szklana Menażeria" na podstawie sztuki tego samego autora. Oglądałam kiedyś wersję z Malkovichem z 87 roku. Aż taka dobra w te klocki nie jestem, żeby wypowiadać się na temat tego, która wersja sztuk Williamsa zasługuje na lepszą ocenę, ale mogę z czystym sumieniem polecić tym, którym nieobce jest pójście od czasu do czasu do teatru :]
.
.
.
.
.
.
.

