Gocek napisał(a):CJa dyskutuję o filozofii - etyce, mianowicie określeniu dobra i zła obiektywnego w najwyższym stopniu ogólności.
A Ty usilnie starasz się zejść na płaszczyznę wartości.
w tym sęk Gocek, że dyskusja toczyła się na temat tego czy istnieją wartości obiektywne, a jeśli istnieją to czym się charakteryzują. to są zagadnienia zdecydowanie aksjologiczne.
następnie ty się pojawiłeś i zmieniłeś zręcznie temat na zagadnienia etyczne ("jakie postępowanie jest słuszne; co ludzie uważają za dobro"). stąd ci się wzięło to mówienie o ocenach ludzi jako jednym z elementów decyzji odnośnie tego, czym dobro jest.
pytanie więc: masz coś do powiedzenia na właściwy - aksjologiczny - temat?
NoBody napisał(a):nie sugeruje tego (bo być może, może się dać), tylko, że wiedza jak się robi ogórki kiszone, nie musi spełniać warunków naukowości ... :roll:
to prawda. ale wiedzę tą można opisać w naukowych sposób, tak, aby każdy kto weźmie do ręki kartkę z opisem metody mógł sam zakisić ogórki. czy można tak samo zrobić z metodą "rozpoznawania" wartości obiektywnych? bo jeśli nie można, to wygląda na to, że "to jest wartość obiektywna" sprowadza się tylko do subiektywizmu osób, które uważają, że one wiedzą, a inni nie wiedzą (bo są za młodzi lub za starzy, albo nie mają sumienia).
forge napisał(a):Ja jeszcze tylko dodam, że to co mówię tu ja i Argen nie oznacza relatywizmu moralnego i nihilizmu, jak niektórzy zdają się twierdzić. Człowiek może mieć swoje wartości mimo faktu, że nie istnieją one "obiektywnie". Tak samo jak wierzący w Boga wierzy w niego, mimo iż wie, że poznanie Boga nie ma w zasadzie związku z nauką. To jest esencja prawicowego myślenia, z kolei wasze przypisywanie wartości do czegoś na zasadzie "obiektywizmu" zakrawa na myślenie w rodzaju tego, co często nazywa się "prawoczłowieczyzmem".
otóż to.
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.

