forge napisał(a):Ja jeszcze tylko dodam, że to co mówię tu ja i Argen nie oznacza relatywizmu moralnego i nihilizmu, jak niektórzy zdają się twierdzić.
Nie. To właśnie jest relatywizm, i co za tym idzie, również nihilizm. Stawiając wzór męstwa obok zaprzeczenia męstwa, i oceniając je jednakowo, odwołując się do kryteriów występujących w innym czasie i przestrzeni, relatywizujesz ideał męstwa, a co za tym idzie czynisz zeń "jedną z wielu opcji" dostępnych w konsumpcyjnym, masowym społeczeństwie i przekreślasz go jako wzór i ideał. Kapewu? (wiem ze i tak nie rozumiesz)
forge napisał(a):Człowiek może mieć swoje wartości mimo faktu, że nie istnieją one "obiektywnie". Tak samo jak wierzący w Boga wierzy w niego, mimo iż wie, że poznanie Boga nie ma w zasadzie związku z nauką.
Ale wierzący nigdy nie powie ze bogowie innych wyznań są równie rzeczywiści jak Bóg w którego on wierzy. Może co najwyżej tolerować wyznanie innych.
forge napisał(a):To jest esencja prawicowego myślenia, z kolei wasze przypisywanie wartości do czegoś na zasadzie "obiektywizmu" zakrawa na myślenie w rodzaju tego, co często nazywa się "prawoczłowieczyzmem".
To nie jest żadna "esencja prawicowego myślenia" ponieważ prawicowcy nigdy nie byli nihilistami. Ideał męstwa, w przeciwieństwie do iluzorycznej "godności której nie sposób utracić", ma swoje odbicie w rzeczywistym postępowaniu ludzi mężnych, i w samych ludziach mężnych. Ja mogę wskazać Leonidasa jako człowieka mężnego, natomiast obrońcy "godności której nie sposób utracić" niczego nie mogą wskazać, ponieważ nosicielem tej ich "godności której nie sposób utracić" będzie zarówno ktoś podobny do wymienionego Leonidasa, jak i brudny psychopata, tchórzliwy i sadystyczny. Istnieje ta "godność" jedynie w ich umysłach. Męstwo nie.
Stalk the weak, crush their skulls, eat their hearts, and use their entrails to predict the future.

