anonim1 napisał(a):Co do krakowskiego ogródka to pewnie rzadko zjawiaja sie tam hiszpanie a czesciej brytyjczycy , niemcy czy niderlandczycy stad zdziwko.I dobrze, różnorodność to dobra sprawa, lepsze to niż ciągłe podpatrywanie angoli i leczenie kompleksów poprzez śmieszne naśladownictwo. Swoją drogą po tych cyrkach , libacjach które urządzają angole w Krakowie to naprawde nie interesuje mnie ich zdanie. Świnie myślą ,że przyleciały do obory.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
