Cytat:cechy immanentnie przypisane jakiemuś faktowi także są faktamisą to stany rzeczy ale inne niż te oceniane (czyli fakty), bowiem są np. pozaczasowe. tak samo jak wyabstrahowana czerwień z jabłka nie jest identyczna z powierzchnią skórki jabłka ani naszymi reakcjami na jej czerwień, tylko nowym bytem. nie uważam jednak by istniało jakieś "królestwo wartości czystych. jestem tu raczej zgodny z Arystotelesem niż Platonem. wiesz... ontologia sytuacji to nie jest takie hop siup...
Cytat:Nadal nie zauważasz, że aby coś stało się wartością musi najpierw zostać jako wartość zinterpretowane inaczej mamy fakty wartości zerowej (czyli takie, które wartości nie mają).cały czas o tym mówię, a tu wyszło, że nie zauważam. sam fakt MOŻLIWOŚCI tej interpretacji daje mi wskazówkę, że coś jest interpretowane (tzn nie sam "bezwartościowy" fakt, tylko taki który napotkany przez podmiot zostanie zinterpretowany jako dobry lub zły). to co tu głoszę to pojęcie wartości jako postulatu praktycznego (na co zwracałem uwagę) rozumu jakby to nazwał Kant. nie wiem zatem czemu rdzeń mojej argumentacji tak nazywasz, by wyszło, że go nie zauważam..?
Cytat: Czym jest dobro lub zło? Interpretacją.i znów przesuwasz kategorie.
jest sobie człowiek i teraz ocenia fakt.
niech będzie przykład:
trzęsienie ziemi na Sumatrze gdzie zginęło mrowie ludzi.
ocenia wg. swego interesu:
mieszka w Paryżu i chuj mu do tych Sumatrańczyków. ni go to ziębi w tej materii, ni grzeje. ale jednak czuje smutek i przygnębienie. czemu?
może temu, że umie też ponadindywidualną wartość tego zdarzenia dostrzec i cierpienie jakie powoduje i stwierdzić, że takie cierpienie niezawinione jest złym losem jaki spotkał tych ludzi.
jeśli nie będziesz starał się widzieć tego co piszę jako zupełnych koszałów szybko chwycisz, ocb.


