MightyYu napisał(a):Nie zrozumieliśmy się. Efekciarstwo to robienie z efektów specjalnych głównego waloru filmu, to szpanowanie techniką w nadziei, że widz złapie się na ten tani chwyt i nie zauważy lipnej fabułyZgadzam się z Tobą, najważniejsze, aby wystąpienie efektów specjalnych było uzasadnione i żeby stanowiło naturalne dopełnienie sceny.Jakieś transformersy, armagedony, sequele jak Matrix 2 i 3.
Myślę, że może istnieć też pozytywne efekciarstwo - taka sztuka dla sztuki - 2012 albo Avatar :] Fabuła do kitu ale i tak jesteśmy zadowoleni, bo cieszą się oczy.
Co nie? :]
Moim zdaniem bardzo dobrym filmem sci-fi jest również:
[SIZE="4"]eXistenZ[/SIZE]
w reżyserii Davida Cronenberga.
Film ten był prezentowany w Telewizji Polskiej w serii Kocham Kino.
Fabuła:
Cytat:Organiczne konsole to przyszłość świata gier. Do testów nowego tytułu 'eXistenZ' zaproszono nielicznych wybrańców. W trakcie próbnego pokazu dochodzi do zamachu na twórczynię gry. Tak zwani "realiści" usiłują sabotować wprowadzenie eXistenZ na rynek. Uszkodzeniu ulega także konsola z jedyną wersją gry. By sprawdzić poprawność programu jego autorka rozpoczyna grę z zaufanym towarzyszem. W trakcie rozgrywki zatraca się powoli granica między rzeczywistością a fabułą eXistenZ.Trailer:
Zamierzam stworzyć mężczyznę i kobietę z grzechem pierworodnym. Następnie zamierzam zapłodnić kobietę samym sobą, tak abym mógł się narodzić. Będąc człowiekiem, zabiję się w ramach ofiary dla samego siebie aby ocalić Cię od grzechu na który Cię początkowo skazałem... TA DA!!!


Jakieś transformersy, armagedony, sequele jak Matrix 2 i 3.