fiasko napisał(a):A to jazdaTylko, że Biblia mówi o "chodzeniu" po wodzie a nie "bieganiu".Mi się nie kojarzyło raczej z Jezusem a częściej z karate kid i mistrzem Miyagi. On podobnie to tłumaczył jak ci kolesie dobiegający na 20-30m wgłąb jeziora. Ale nie sądziłam, że napięcie powierzchniowe wytrzyma ciężar czlowieka nawet lekkiego bez względu na to jak będzie biegł. Jednak wymyślili taką technikę biegu, że trochę to napięcie wytrzymuje. Oni mówią, że trzeba to dużo trenować. Może niedługo przebiegną na drugą stronę jeziora? Fajność
A po drugie to życzę powodzenia.


Mi się nie kojarzyło raczej z Jezusem a częściej z karate kid i mistrzem Miyagi. On podobnie to tłumaczył jak ci kolesie dobiegający na 20-30m wgłąb jeziora. Ale nie sądziłam, że napięcie powierzchniowe wytrzyma ciężar czlowieka nawet lekkiego bez względu na to jak będzie biegł. Jednak wymyślili taką technikę biegu, że trochę to napięcie wytrzymuje. Oni mówią, że trzeba to dużo trenować. Może niedługo przebiegną na drugą stronę jeziora? Fajność